Przed Wielkanocą często po dłuższej przerwie korzystamy z usług fryzjerskich. W branży tej w ostatnich latach zaszły spore zmiany. Działalność fryzjerów coraz bardziej się profesjonalizuje. Poza tym ceny znacząco wzrosły. Mający niewielkie potrzeby panowie szczególnie ich nie odczuwają. Ale kobiety nierzadko płacą za wizyty u fryzjerów po kilkaset złotych. Stąd ich stawki porównuje się nieraz do tych obowiązujących u lekarzy.
Pandemia odzwyczaiła wielu klientów od korzystania z usług fryzjerskich
Przyspieszony wzrost cen usług fryzjerskich rozpoczął się wraz z pandemią. Od tego momentu większość przedsiębiorców z tej branży – i słusznie – zaczęła dbać o przestrzeganie różnych wymogów sanitarnych, do których wcześniej niekiedy przejawiano dość luźny stosunek.
Działalność fryzjerów w okresie pandemii była okresowo ograniczana. Ci, którzy przetrwali, często do tej pory odrabiają straty. To zatem jedna z przyczyn składających się na wzrost cen usług fryzjerskich. Ale trudno wskazać tutaj na konkretne dane.
Analizując relacje różnych klientów, z pewnością można stwierdzić, że w ciągu pięciu lat ceny usług u wielu fryzjerów poszybowały w górę o co najmniej kilkadziesiąt procent. W indywidualnych przypadkach mogą być wyższe obecnie o 100% lub nawet więcej w porównaniu do stawek sprzed pięciu lat.
Wśród „pandemicznych” przyczyn podwyżek cen usług fryzjerskich można wskazać także to, że wydarzenia z lat 2020-2022 odzwyczaiły część Polaków od korzystania z nich. Z tego powodu chodzą oni do fryzjerów rzadziej. Ci niejednokrotnie muszą zatem utrzymywać swoje lokale, mając mniej klientów.
W poszczególnych okresach, np. jak obecnie, przed Wielkanocą, zawsze jest wzmożony ruch i terminarze są zapełnione po brzegi. Ale w kontekście całego roku wielu fryzjerów narzeka na spadek zainteresowania klientów ich usługami.
Wzrost kosztów prowadzenia działalności i profesjonalizacja branży
Do tego, że w ostatnich latach koszty prowadzenia działalności gospodarczej wzrosły pod każdym względem, nie trzeba nikogo przekonywać. Precyzując jednak zaistniałą sytuację względem branży fryzjerskiej, należy zwrócić uwagę na to, że znacząco się ona profesjonalizuje.
Niewiele zostało już małych zakładów fryzjerskich – z niskimi cenami i wnętrzami, w których świat zatrzymał się trzydzieści lat temu. Dominują luksusowo wykończone salony w modnych lokalizacjach z bardzo młodymi stylistkami. A to wszystko kosztuje.
Panowie zostawiają u fryzjerów po kilkadziesiąt złotych, panie często po kilkaset
Panowie z krótkimi włosami, korzystający ze standardowego strzyżenia, zwykle zostawiają fryzjerom w dużych miastach sumę rzędu kilkudziesięciu złotych. W przypadku bardziej skomplikowanych usług może to być np. nieco powyżej 100 zł.
Z kolei panie, często mające w tym zakresie wyższe potrzeby, decydujące się obok strzyżenia także np. na koloryzację, nierzadko płacą fryzjerom 400, 600, a nawet 800 zł. Porównywanie takich stawek do cen konsultacji lekarskich jest jednak niesłuszne.
Medycy liczą sobie kilkaset złotych nieraz za 15-minutową konsultację. Fryzjerzy natomiast otrzymują tyle za pracę trwającą często kilka godzin.
My jako konsumenci sami zaś musimy zdecydować, czy wolimy korzystać z oferty skromnego zakładu fryzjerskiego „Danuta” na peryferiach miasta, czy też wybierzemy kosztowną wizytę w modnym salonie w centrum. W obu tych przypadkach często możemy otrzymać za zupełnie inne stawki tę samą usługę.