Myślisz, że rozwiedziesz się z winy małżonka? To się możesz grubo przeliczyć

Prawo Rodzina Dołącz do dyskusji
Myślisz, że rozwiedziesz się z winy małżonka? To się możesz grubo przeliczyć

Wina przy rozwodzie to naprawdę skomplikowany temat. Sąd może orzec rozwód, odstępując od orzekania o winie, jednak tylko w momencie, gdy chce tego oboje małżonków. W przeciwnym razie musi orzec, czy i który z małżonków jest winny rozkładu pożycia. Często jednak okazuje się, że wina leży po stronie obojga, nawet jeżeli skala przewinień jednego, znacznie przewyższa winę drugiej strony.

Nie ma możliwości stopniowania winy

W przypadku, gdy małżonkowie decydują się na rozwód z orzekaniem o winie, chcą coś osiągnąć. Najczęściej jest to chęć uprzykrzenia życia drugiej stronie i przedłużenia postępowania sądowego. Ponadto małżonek uznany za niewinnego może nie zgodzić się na rozwód, którego żąda małżonek wyłącznie winny rozkładu po życia, a w przypadku orzeczenia rozwodu małżonek niewinny może domagać się od małżonka wyłącznie winnego alimentów.

Wina przy rozwodzie nie jest kwestią tak oczywistą, jak mogłoby się wydawać. Rozwód z orzekaniem o winie można określić mianem swoistego pola minowego. Wszystko za sprawą faktu, że rzadko zdarza się sytuacja, w której jeden z małżonków jest faktycznie niewinny. Przykładowo – pan zdradził panią, jednak pani, zamiast poświęcać mu czas cały czas imprezowała z koleżankami, chociaż dochowała mu wierności. Pan czuł się przez to samotny. Niby jego przewinienie (zdrada) jest znacznie gorsza. Pani jednak przyczyniła się do tego, zaniedbując męża. Inny przykład to sytuacja, gdy pani zaatakowała męża fizycznie, a mąż uznał, że zwariowała, więc wyprowadził się z domu.

Do tej sytuacji jednak doprowadziło nieustanne porównywanie pani przez męża do jego młodszych koleżanek z pracy i zarzucanie jej, że już nie wygląda tak, jak kiedyś. Znów można uznać, że sytuacja nie jest taka oczywista. To oczywiście wyimaginowane przypadki, jednak pokazują pewną prawidłowość. Prawidłowość tę podkreślał już w 1997 roku Sąd Najwyższy (II CKN 140/97), wskazując, że:

Przy określaniu winy rozkładu pożycia małżeńskiego stron, nie można tej winy stopniować. Orzeczenie o wyłącznej winie powinno być poprzedzone ustaleniem, że tylko jedno z małżonków swym zachowaniem spowodowało rozkład pożycia małżeńskiego.

Sądy podkreślają, że wina przy rozwodzie to bardzo delikatna kwestia

Przechodząc od sytuacji wyimaginowanych do bardziej realnych. Sądy wielokrotnie podkreślały bowiem, że nawet jeżeli jeden z małżonków doprowadził do trudnej sytuacji, podczas orzekania o winie brane pod uwagę jest również zachowanie (nawet w sytuacji sprowokowanej przez drugą stronę) zachowanie małżonka drugiego. Przykładem może być wyrok Sądu Najwyższego z 1997 roku (I CNK 78/97):

Reakcja jednego z małżonków na niezgodne z obowiązkami małżeńskimi postępowanie drugiego małżonka nie może przekraczać pewnych dopuszczalnych granic. Granice te należy określać na podstawie zasad współżycia społecznego, a więc w odwołaniu się do ustalonych norm o charakterze moralnym, obyczajowym, do tego, co jest słuszne, przyzwoite i zgodne z poczuciem sprawiedliwości.

Inny wyrok, również Sądu Najwyższego, podkreśla, że jeżeli nawet jeden z małżonków dopuszczał się działań zbyt gwałtownych i moralnie nagannych, to porywczość drugiej strony (na przykład doprowadzanie do eskalacji konfliktu) również czyni ją winną rozkładu pożycia (III CKN 799/99). Jak podkreślał skład sędziowski:

Stwierdzenie porywczości obu małżonków, ich postaw egocentrycznych i ambicjonalnych oraz nieumiejętności rozwiązywania konfliktów — u męża wyrażającej się nawet siłowym podporządkowywaniem sobie żony — usprawiedliwia obarczenie winą rozkładu pożycia tak żony, jak męża.

Wina przy rozwodzie – czasem lepiej nie prać brudów publicznie

Co więcej, warto zwrócić uwagę, że wzajemne przewinienia małżonków wcale się nie „zerują”. Oznacza to, że jeżeli mąż uderzy żonę, a żona w odwecie uderzy męża, to wcale w świetle prawa nie oznacza, że są kwita. Wręcz przeciwnie – w takiej sytuacji oboje są winni (wyjątkiem jest sytuacja, gdy jedno z nich działało w granicach obrony koniecznej). Wprost wynika to z wyroku Sądu Najwyższego z 1999 roku (I CKN 233/98):

W razie obustronnych zawinień niedopuszczalna jest „kompensata” wzajemnych przewinień, a ustawa nie odróżnia winy „większej” i „mniejszej”, a małżonka, który zawinił jedną z wielu przyczyn rozkładu, należy uznać za współwinnego, choćby nawet wina drugiego małżonka w spowodowaniu innych przyczyn rozkładu była cięższa.

Warto pamiętać, że rozwód z orzekaniem o winie zwykle wiąże się z dłuższym postępowaniem, a także upublicznianiem prywatnych, intymnych i nieco wstydliwych kwestii. Co więcej, wina przy rozwodzie nie ma znaczenia przy podziale majątku. Dlatego na rozwód z orzekaniem o winie najlepiej zdecydować się wtedy, gdy nie ma wątpliwości, że to współmałżonek jest winny, a stronie niewinnej zależy na przykład na alimentach, bądź na prawie do odmówienia zgody na rozwód.