Jeszcze kilka lat temu bardziej opłacalne byłoby przetopić monety 1- i 2-groszowe i sprzedać na skupie, niż realnie posługiwać się nimi w obrocie gospodarczym. Oczywiście tego nie róbcie.
Po pierwsze – niszczenie pieniędzy jest w Polsce nielegalne. Po drugie – od jakiegoś czasy „miedziaki” są produkowane już z mniej szlachetnych metali i nasze państwo nie dopłaca do ich funkcjonowania.
Nie zmienia to natomiast faktu, że monety te w obrocie gospodarczym są po prostu całkowicie zbędne. 1, 2 czy 5 groszy nie reprezentują dziś absolutnie żadnej wartości, za którą moglibyśmy nabyć jakąkolwiek pojedynczą rzecz lub usługę.
Wielka Brytania wycofa miedziaki
Biorąc pod uwagę wzrost płatności bezgotówkowych oraz fakt, że miedziaki po prostu są za drogie w produkcji, Wielka Brytania najprawdopodobniej wycofa z obiegu 1- i 2-pensówkę. Podobny los może czekać banknot o nominale 50 funtów.
Sky News przedstawia brutalną prawdę na temat losu miedziaków w Wielkiej Brytanii – prawdopodobnie analogicznie wiedzie im się też w Polsce. 60 proc. z nich uczestniczy tylko w jednej transakcji w całym swoim „życiu”! Potem trafia do słoików lub jest wyrzucane. W rezultacie konieczne jest produkowanie miedziaków w kółko i w kółko, a tym samym dopłacanie do tego – ekhm – interesu.
Obecnie rząd Wielkiej Brytanii bardzo wnikliwie analizuje sprawę i najprawdopodobniej zostaną podjęte kroki zmierzające w celu pozbycia się najdrobniejszych nominałów pensów, a ja sprzyjam tej decyzji z całego serca.
Miedziaki muszą odejść
Wiem jak to wygląda w moim wypadku. Od kilku lat korzystam z portfela, który w ogóle nie posiada przegródki na monety. Jeśli już z jakiegoś powodu nie mogę zapłacić kartą, to te monety lądują w kieszeni, potem w szufladzie, a kiedy raz do roku telewizja emituje jakiś wyjątkowo nudny film to odsiewam ziarna od plew, uszczęśliwiam pobliski sklep zapasem dwudziestogroszówek, za to miedziaki lądują w takiej metalowej tubce, której najprawdopodobniej nigdy w swoim życiu nie opuszczą.
Niestety, obawiam się, że wycofanie miedziaków z obiegu wcale nie będzie łatwe i tanie, dlatego warto bardzo uważnie przyglądać się Brytyjczykom jak sobie poradzą z tym zadaniem.
