NIK sprawdziła, jak wygląda aktywizacja bezrobotnych i stwierdziła, że oceny Ministerstwa Pracy są zbyt optymistyczne.
Aktywizacja bezrobotnych w ocenie Ministerstwa Pracy stoi na całkiem niezłym poziomie, ale dane te są nazbyt optymistyczne, co stwierdziła po kontrolach Najwyższa Izba Kontroli. Chodzi o wskaźniki efektywności zatrudnienia, które są zawyżane przez działania, które nie kończą się wcale zatrudnianiem osób, które często wracają do Urzędów Pracy, by po jakimś czasie znów wpisać się na listę bezrobotnych.
Jeśli osoba bez pracy, po szkoleniu czy stażu trwającym 3 miesiące znajdzie zatrudnienie i nie zarejestruje się powtórnie jako bezrobotny, to aktywizacja jest skuteczna. NIK informuje, że w 2011 roku skuteczność staży wynosiła 33-39 proc., a szkoleń 18-21 proc. Rok później wskaźniki były niższe i wynosiły odpowiednio 23-29 proc. i 12-17 proc. Najwyższa Izba Kontroli donosi, że system komputerowy Syriusz zlicza wszystkie osoby, które zostały wypisane z rejestru bezrobotnych, a wśród nich są też te, które nie znalazły zatrudnienia.
Nierzetelne są też dane dotyczące różnych form aktywizacji. Efektywność wykazywana jest między innymi nawet w przypadku, gdy udzielone zostaną jednorazowe dotacje na utworzenie działalności gospodarczej, roboty publiczne i interwencyjne. Nawet gdy osoby z tych działań szybko wracają do grona bezrobotnych, każda dotacja czy tworzone stanowisko są zliczane do pozytywnych statystyk. NIK twierdzi, że do statystyk powinny być zaliczane tylko te osoby, które skutecznie znalazły zatrudnienie, w przeciwnym wypadku nie ma to sensu.
Kolejnym problemem są staże, które są finansowane przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej z Funduszu Pracy. Pracodawcy bardzo chętnie korzystali z darmowych pracowników, niektórzy nawet oferowali kilkanaście do kilkudziesięciu staży naraz. Po odbyciu stażu zwykle stałą pracę zyskiwali nieliczni, a reszta wracała do UP i rejestrowała się ponownie jako bezrobotni. Pracodawcy nie są zobligowani do zatrudniania stażystów i w dość wyrachowany sposób korzystali z takiej formy pozyskiwania siły roboczej. Urzędy natomiast nie wykazywały inicjatywy w tym, by preferować firmy, które zatrudniają większą część stażystów. Co prawda był to ukłon w stronę bezrobotnych, którym oferowano zatrudnienie i płacę choć przez krótki czas, nie mniej nie skutkowało to efektywnym pozyskiwaniem dla nich etatów.
NIK po wyciągnięciu wniosków z kontroli i porównaniu wyników aktywizacji bezrobotnych zaleca:
– uzupełnienie wskaźnika efektywności aktywizacji o elementy uwzględniające trwałość jej rezultatów,
– ograniczenie praktyki nadużywania staży przez pracodawców jako darmowego pozyskiwania pracy osób bezrobotnych,
– zmianę zasad wyliczania wskaźnika efektywności zatrudnienia dla refundacji środków na wyposażenie/doposażenie stanowiska pracy, tak aby uwzględniał faktyczną liczbę bezrobotnych objętych tą formą aktywizacji, a nie jedynie samo utworzenie stanowiska.
Kto chciałby zapoznać się z pełnym raportem w tej sprawie może zapoznać się z dokumentacją.
Bezrobotni, którym zależy na efektywnym pozyskaniu pracy, są często rozgoryczeni faktem, że nie udaje im się znaleźć zatrudnienia mimo uczestnictwa w różnego rodzaju kursach doszkalających, odbyciu staży i sprawdzeniu się na powierzonych im stanowiskach. Efektywniej działające urzędy i uczciwi właściciele przedsiębiorstw oferujący staże, to według mnie najlepsza droga do skutecznej aktywizacji bezrobotnych.
Masz problemy związane z pracą, nieuczciwymi pracodawcami lub kontrahentami i chciał(a)byś uzyskać poradę prawnika? Z redakcją Bezprawnik.pl współpracuje zespół prawników specjalizujących się w poszczególnych dziedzinach, który solidnie, szybko i tanio pomoże rozwiązać Twój problem. Opisz go pod adresem e-mailowym kontakt@bezprawnik.pl, a otrzymasz bezpłatną wycenę rozwiązania sprawy.
Zdjęcie z serwisu www.nik.gov.pl