Zmieniają się opłaty na rzecz ZAiKS za odtwarzanie muzyki i zasady ich pobierania. Nadal ważą się losy opłaty reprogrficznej za tablety i smartfony.
Z opłatami na rzecz ZAiKS i innych instytucji tego typu nie zgadza się wiele osób i właścicieli firm. Niektórzy toczą sądowe batalie, które czasem kończą się dla przedsiębiorców powodzeniem, jak miało to miejsce choćby w przypadku fryzjera z Wałbrzycha, którego losy śledziła masa ludzi. Sędzia wydał korzystny dla fryzjera wyrok, a niedawno też został za to nagrodzony.
Z ZAiKS wielu przedsiębiorców próbuje walczyć, jednocząc się i wykupując prawa, inni korzystają z tak zwanej „wolnej muzyki”, która nie podlega opłatom, inni wywieszają karteczki nawołujące klientów do niesłuchania, gdyż muzyka jest tylko dla pracowników, etc.
Zmienione niedawno prawo autorskie doprowadziło do wielu małych rewolucji w naszym kraju. Wiemy już, że memy są legalne, można cytować wszelkie utwory, a instytucje oświatowe i szkoły mogą korzystać z utworów dzięki dozwolonemu użytkowi publicznemu.
Kolejną zmianą jest wprowadzenie jednolitych stawek za publiczne odtwarzanie muzyki. Wcześniej problemem był fakt, że do jednego przedsiębiorcy mogło zgłosić się kilka instytucji, które miały poprać opłatę, ale każda inaczej wyliczała kwoty do uiszczenia. Obecnie będzie brany pod uwagę także czynnik ekonomiczny regionu, w jakim znajduje się dany zakład pracy. W przykładzie, jaki podaje Gazeta Wyborcza, hipermarkety z Warszawy i mniejszej miejscowości o powierzchni powyżej 2 500 metrów kwadratowych musiały płacić 3 700 zł, a teraz będzie to około 750 i 380 zł.
Zmiany nie wszystkim wyszły na dobre, gdyż okazuje się, że właściciele dyskotek i hotele muszą płacić znacznie więcej niż dotychczas, dlatego skierowali sprawy do sądu i tam są obecnie rozpatrywane.
Nie będzie także wielu podmiotów uprawnionych do zbierania opłat na rzecz ZAiKS. Od teraz tylko jego przedstawiciele będą pobierali pieniądze za odtwarzanie muzyki. Dodatkowo ZAiKS oraz ZPAV walczą o objęcie opłatami reprograficznymi smartfony i tablety. W komputerach, opłaty takie pobierane są od producentów dysków twardych, jako nośników, na których zapisywane są dane. W przypadku smartfonów i tabletów analogicznie do komputerów opłatą powinny być objęte nośniki, czyli pamięć wbudowana i wymienne karty pamięci. Jak się skończy batalia o kasę, czas pokaże.
Każdy, kto uzna, że niesłusznie naliczono mu opłatę za odtwarzanie muzyki, lub jakąkolwiek z tym związaną karę, może walczyć o swoje prawa przed sądem. Wcześniej jednak powinien skonsultować się z prawnikami, którzy są w stanie szybko i sprawnie ocenić sytuację i doradzić w każdej sprawie. Nasi fachowcy są stale dostępni pod adresem kontakt@bezprawnik.pl.