Chińskie karty kredytowe? Brzmi nieco dziwnie. Ale jeszcze niedawno dziwnie brzmiały chińskie smartfony, a teraz są pewnie w co trzeciej kieszeni. Chińczycy wchodzą na kolejny obiecujący rynek – i zachodni rywale powinni zacząć się bać. Chińskie karty kredytowe z logo UnionPayza chwilę pojawią się w Europie.
Z chińskimi firmami jest trochę jak z rosyjską polityką. Nikt na Zachodzie nie traktuje ich poważnie – a tu nagle okazuje się, że pewnego dnia wchodzą do najbardziej rozwiniętych krajów i rozwalają system. Huawei, ZTE, Geely, Alibaba, Xiaomi – tych marek jeszcze nie tak dawno nikt nie traktował poważnie. I to niegdysiejsze niedocenianie konkurenta dziś odbija się mocną czkawką w przeszklonych siedzibach zachodnich firm.
Teraz Chińczycy chcą wejść na kolejny rynek w Europie, dziś totalnie zdominowany przez zachodnie firmy – rynek kart płatniczych i kredytowych. Oczywiście chińskie karty kredytowe istnieją i mają się dobrze, ale przede wszystkim w ojczyźnie i w Azji. Teraz ruszają na podbój Europy.
Chińskie karty kredytowe. UnionPay – zapamiętajcie tę nazwę
Według „Financial Times”, China UnionPay będzie wydawać karty płatnicze ze swoim znakiem w Wielkiej Brytanii. Choć pierwsze produkty UnionPay mają być przede wszystkim przeznaczone dla pracowników z Wysp wybierających się do Chin, to wiadomo, że firma na tym poprzestać nie zamierza. Mało tego, już szuka partnerów w innych europejskich krajach i stara się o odpowiednie pozwolenia.
Na rynku chińskim firma w krótkim czasie osiągnęła bardzo wiele. Zadebiutowała w 2002 roku i od tego czasu wydała 6 miliardów kart (!) – a to więcej niż Visa i MasterCard razem wzięte. Chińskie karty kredytowe UnionPay są dziś akceptowane w 170 krajach na świecie, w tym od pewnego czasu również w Polsce.
Chińskie karty kredytowe w Europie. Nie mieli wyjścia
Można powiedzieć, że to nic dziwnego, że kolejna chińska firma próbuje podbić Stary Kontynent. Tak, ale sytuacja UnionPay jest trochę nietypowa. Otóż Chińczycy muszą wyjść poza ojczyznę, bo tam karty kredytowe stają się powoli przestarzałe. W Państwie Środka ludzie coraz częściej płacą telefonami, na przykład przez tak popularne aplikacje, jak Alipay czy WeChat Pay. Europejska ekspansja ma zatem nieco wyrównać straty na ojczystym rynku. Z drugiej strony, Chińczycy doskonale wiedzą, że Europejczycy jeśli chodzi o płacenie są dużo bardziej konserwatywni. Więc zadomowienie się na takim rynku może ochronić kartowe imperium z Chin.
I tu powstaje ciekawe pytanie – czy czeka nas wyniszczająca wojna w Europie pomiędzy status quo w świecie kart (czyli Visą i MasterCard) a nowym graczem z Chin? A może wszystkie te firmy, oferujące plastikowe pieniądze postanowią grać razem przeciw nowym aplikacjom, które zagrażają ich biznesowi? Jedno jest pewne – Chińczycy zamieszają w kolejnej branży w Europie – i nie ma wątpliwości, że wpuszczą tam nieco świeżego powietrza.