Dlaczego mężczyźni mają wyższe emerytury? Emerytury w naszym kraju to trudny temat o wielu budzących emocje wątkach – np. różnica w średniej ich wysokości z rozróżnieniem na płeć. Zarówno dominanta jak i średnia emerytura jest znacznie wyższa w przypadku mężczyzn niż kobiet.
Nie jest to różnica, którą można zrzucić na błąd pomiaru albo inne, drobne czynniki. Między 2240 złotych na rękę, a 1513 jest prawdziwa przepaść (gdy chodzi o średnią). Jeszcze większą rozbieżność prezentuje dominanta – 2177,8 złotych, które pobiera 104,3 tysięcy emerytów i zaledwie 1065,38 złotych, które pobiera aż 280 tysięcy kobiet.
Oprócz krytyki takiego stanu rzeczy, przede wszystkim warto zbadać jego przyczyny. Te zaś dzielą się na trzy grupy: uwarunkowane biologicznie, systemowo i światopoglądowo. Może zabrzmi to lekko intrygująco, ale zasadniczo wszystkie trzy przeplatają się ze sobą i tworzą obecny stan rzeczy takim, jakim jest.
Przyczyny biologiczne możemy uznać za te najbardziej oczywiste i trudne do przezwyciężenia. Kobiety rodzą dzieci i średnio żyją znacznie dłużej – różnica między 74 a 82 to aż osiem lat! Pamiętajmy też o tym, że PiS cofnął reformę systemu, która zrównywała wiek emerytalny. Kobiety przechodzą na emeryturę w wieku 60, a mężczyźni 65 lat, co zwiększa średni czas życia na emeryturze do 13 lat więcej w przypadku kobiet.
Kobieta, która dostaje średnią emeryturę i przeżyje średni wiek dla swojej płci, łącznie dostanie z ZUS-u 399.432 złotych. Tymczasem mężczyzna, który dostaje średnią emeryturę i dożyje do owych 74 lat, dostanie od ZUS-u jedynie 241.920 złotych.
Ogromne znaczenie ma też stopień aktywności zawodowej:
Te 17%, które stanowi różnicę między aktywnością zawodową kobiet i mężczyzn, ma później ogromny wpływ na średnią emeryturę. Osoby, które nie odprowadzają składek przez znaczną część swojego życia, mogą liczyć tylko na głodowe świadczenia. Co może mieć wpływ na tę rozbieżność?
Dlaczego mężczyźni mają wyższe emerytury?
Po pierwsze, ciąże, urlopy macierzyńskie, konserwatywny model rodziny. Tutaj pojawiają się te „światopoglądowe” przyczyny. Największa różnica występuje w aktywności zawodowej od 20 do 45 roku życia, co mniej więcej pokrywa się z okresem, kiedy można zajść w ciążę. Niestety, podczas gdy w latach 2011-2017 aktywność zawodowa wśród mężczyzn wzrosła nominalnie o prawie 90.000, u kobiet spadła w analogicznym okresie czasu o ponad 70.000.
Wbrew popularnym mitom, aż tak istotnej różnicy nie znajdziemy w samych zarobkach (uwzględniając tylko aktywnych zawodowo). Średnia ogółu pracujących mężczyzn będzie faktycznie lepiej zarabiać, ale zaledwie o około 600 złotych brutto – przy czym największa rozbieżność jest grupie najlepiej zarabiających.
Emerytury z ZUS są obliczane na podstawie szacowanej długości życia, która nam pozostała i sumy wpłaconych składek, zgromadzonych na indywidualnym koncie. Tutaj pojawia się kwestia systemowa.
System bowiem zniechęca kobiety do podjęcia aktywności zawodowej, uzależniając bardzo wiele świadczeń socjalnych od dochodu na członka rodziny. Dodatkowo niższy wiek emerytalny również dokłada swoją cegiełkę do powstałej dysproporcji.
Tym sposobem dochodzimy do konkluzji – emerytury kobiet są niższe, co wynika z wielu czynników, ale nie należy się spodziewać odwrócenia tego trendu. Tak został, niestety, skonstruowany ten system – a patrząc na wskaźniki gospodarcze, będzie tylko gorzej.