Kim jest Tomasz Sommer? Według kogoś z „Trójki”, kto wpadł na pomysł, żeby go zaprosić, „ekspertem do spraw klimatu”. Sęk w tym, że chyba ciężko tak powiedzieć o kimś, kto twierdzi, że nie tylko żadnych zmian w istocie nie ma, ale jeszcze porównuje do tego naukowców badających klimat do…nazistów. A przynajmniej był w stanie zestawić jedno z drugim w krótkiej wypowiedzi.
Tomasz Sommer, „ekspert do spraw klimatu”. Serio?
Zacznijmy od początku. Tomasz Sommer to doktor socjologii i redaktor naczelny pisma „Najwyższy CZAS”. Tomasz Sommer jak i całe jego medium orbituje wokół środowisk związanych z Januszem Korwin-Mikke. I właśnie pan Sommer – nie wiedzieć właściwie czemu – został zaproszony do Trójki jako rozmówca. I o ile w tym nie ma niczego dziwnego, o tyle zastanawiające jest, kto wpadł na pomysł, by zaprosić go konkretnie w roli „eksperta do spraw klimatu”. Przeczytałam pokrótce jego skróconą biografię. Przyznam szczerze, że ciężko mi znaleźć coś sugerującego powiązanie pana Sommera ze sprawami klimatycznymi. No, może to, że podobno jest alpinistą i brał udział w wyprawach w różne pasma górskie. W sumie jednak pewnie nikt specjalnie dłużej nie pochyliłby się nad kwestią wystąpienia pana Sommera jako „eksperta” gdyby nie to, jakie to było wystąpienie.
Kontrowersyjna wypowiedź na temat niemieckich naukowców
Ja bym z tą niemiecką nauką uważał. Niemcy przodują w tego typu badaniach. A ja przypominam, że rozmawiamy w Warszawie i 70 lat temu przodująca niemiecka nauka miała taką koncepcję, że istnieje zagrożenie rasowe ze strony Żydów, a i Polacy są nie najlepsi.(…) Jak ja teraz słucham kolejną koncepcję, która ma zbawić ludzkość, właśnie z tamtych ust, to podchodzę do tego ze sceptycyzmem.
Taki cytat z wypowiedzi pana Sommera znajdziemy na stronie Gazeta.pl. Trudno nie wyczuć silnej aluzji ze strony pana Sommera. Po co zresztą to dziwne zestawienie? Po co mieszanie dwóch odrębnych kwestii? Co mają naziści do obecnego klimatu? Naprawdę, w dziwną stronę popłynęły myśli pana redaktora naczelnego. Poza tym warto pamiętać, że o zmianie klimatu mówią naukowcy z całego świata – nie tylko ci z Niemiec (a przy tym upierał się pan Sommer).
„Klimat mamy troszeczkę za zimny”
Pan Sommer brnął zresztą dalej i dalej. Stwierdził, że Niemcy chcą obniżenia emisji CO2, bo gospodarka kraju jest „niskoemisyjna” (błyskotliwy wniosek). Dodatkowo, co u wielu osób może wywołać tylko westchnienie – redaktor naczelny Najwyższego CZASU stwierdził, że z polskiego punktu widzenia klimat jest jeszcze troszeczkę za zimny i przydałyby się ze dwa, trzy stopnie więcej. Sommer dodał też, że natura reguluje się sama i nie należy z tym walczyć.
Anty-celebryci, znawcy wszystkiego i „tropiciele spisków”
Mamy do czynienia z pewnym niebezpiecznym zjawiskiem. Przybywa ludzi, którzy – nie do końca wiadomo dlaczego – negują wszystko, co jest do zanegowania. I tak jak wiem, że przez negację ustalonego porządku świata rodzi się postęp, to tak samo wiem, że pewnych rzeczy kwestionować po prostu nie należy, bo cały wypracowany postęp może zostać właśnie zaprzepaszczony. Najgorsze, że takie osoby mają swoją wizję świata. I pół biedy – każdy może postrzegać świat jak tylko zechce. Gorzej, bo tę wizję eksponują i próbują przekonać do niej innych. I nie są to kwestie ideologiczne, ale zaprzeczanie pewnym faktom i manipulacje. A to jest po prostu niebezpieczne. Jeszcze gorzej, gdy swoją wizją świata po prostu krzywdzą innych – i to dosłownie (przykładem może być głośna sprawa antyszczepionkowców, których córka zmarła na skutek braku odpowiedniego szczepienia).