Zgodnie z prawem, niektórym pracownikowi sektora budżetowego przysługuje dodatek stażowy. Są to dodatkowe pieniądze doliczane do pensji z tytułu przepracowania określonej ilości lat w danym miejscu pracy. Czasami bywa on nawet uzależniony od ogólnego stażu pracy. Niestety, nie dotyczy to osób zarabiających najniższą krajową. To chce zmienić Ministerstwo Rodziny Pracy i Polityki Społecznej.
Dodatkowe pieniądze za wysługę lat to obecnie domena sektora publicznego
Dodatek stażowy w sektorze prywatnym obecnie stanowi rzadkość. Próżno go szukać w przepisach Kodeksu Pracy. Przedsiębiorcy nie są zobowiązani przez prawo do jego wypłacania. W ich przypadku decydujące są na przykład układy zbiorowe czy zakładowe regulaminy. W przypadku sektora budżetowego sytuacja prezentuje się odmiennie. Dodatek stażowy przysługuje pracownikom urzędów państwowych i samorządowych, sądów i prokuratur, pielęgniarkom czy nauczycielom. Wypłacany jest im co miesiąc razem z pensją.
Sprawy komplikują się, gdy dany pracownik zarabia pobiera za swoją pracę najniższe przewidziane przez prawo wynagrodzenie. Wówczas dodatek stażowy włączany jest niejako do podstawy pensji, która wynosi na dzień dzisiejszy 2100 zł. brutto. W przyszłym roku ma wzrosnąć do aż 2250 zł. Elżbieta Rafalska, minister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, chce to zmienić. To z kolei stanowi dobrą wiadomość dla najgorzej opłacanych pracowników administracji.
Płaca minimalna ma przestać zawierać dodatek stażowy: to świetna wiadomość dla najgorzej opłacanych pracowników budżetówki
Jak podaje portal Business Insider, ministerstwo 10 grudnia skierowało w tej sprawie do uzgodnień międzyresortowych i konsultacji społecznych projekt nowelizacji. Uzasadnienie zmian jest dość racjonalne. Zgodnie z prawem, nowemu pracownikowi mającemu na swoim stanowisku zarabiać najniższą krajową, nie można zaproponować mniej, niż przewiduje ustawa o minimalnym wynagrodzeniu za pracę. Pracownik, który przepracował już kilka lat również będzie zarabiać dokładnie taką kwotę. W praktyce oznacza to, że jest on efektywnie pozbawiony dodatku za wysługę lat.
W praktyce oznacza to, że zarabiający najniższą krajową pracownicy budżetówki o długim stażu pracy odczują zauważalną poprawę swoich domowych finansów. Zmiana przepisów będzie korzystna również dla nowych pracowników. Ci bowiem będą po prostu, w miarę kolejnych lat pracy, wypracowywać sobie swój dodatek stażowy. Nie wydaje się również, by proponowane przez ministerstwo rozwiązanie miało stanowić istotne obciążenie dla budżetu państwa czy jednostek samorządu terytorialnego.
Proste rozwiązania poprawiające sytuację Polaków, które jednocześnie nie stanowią obciążenia dla budżetu, zasługują na pochwałę
Nie jest to pierwsza w ostatnim czasie zmiana tego typu proponowana przez ministerstwo kierowane przez Elżbietę Rafalską. Na pierwszy rzut oka niemal kosmetyczna, lecz potencjalnie poprawiająca sytuację gorzej sytuowanych Polaków. Ciężko w takim wypadku nie pochwalić tego typu projektów. Zwłaszcza, że akurat pracowników budżetówki rządzący od długich lat, najdelikatniej rzecz ujmując, nie rozpieszczają, jeśli chodzi o podwyżki. Warto jednak podkreślić, że także i tym razem na wejście w życie postulowanych przepisów będziemy musieli poczekać do początku 2020 r. Zakładając, oczywiście, że proces legislacyjny przebiegnie bez przeszkód.