Projekt ławki na stulecie niepodległości obiegł Internet. Ludzie zgodnie mówią o tym, że jest to architektoniczny koszmarek. Może jednak warto byłoby rozważyć inny pomysł na uhonorowanie tej ważnej dla nas rocznicy? A może na ławki trzeba patrzeć tak, jak na instalacje artystyczne?
Fundacja „Wzornictwo i Ład” opublikowała projekt, jaki krąży po Ministerstwie Obrony Narodowej. Sto ławek na stulecie niepodległości, sto ławek dla Niepodległej. Projekt wzbudził jednakże spore kontrowersje. Przedstawia ni mniej, ni więcej, betonowy blok z jednym siedzeniem, ławkę dodatkowo podświetla napis „Niepodległa”.
Pomysł Ministerstwa Obrony Narodowej, które finansuje ten projekt w 80%. Łączny koszt 4 mln złotych. Każda tzw. ławka…
Opublikowany przez Fundacja Wzornictwo i Ład Czwartek, 27 grudnia 2018
Trzydzieści tysięcy złotych za jedną ławkę. Być może jednak tkwi w tym jakiś geniusz twórczy? Wszakże nikt nie mówi, że można siedzieć tylko na miejscu z oparciem, przycupnąć dałoby się i na samym murku. Czy nie praktyczniej jednak byłoby zrobić całą ławkę w taki sposób, w jaki zrobiono siedzenie? Kolory całkiem ładnie by ze sobą grały. Aczkolwiek nie jestem ekspertem w dziedzinie wzornictwa… i rzecz w tym, że komisja, która wyłaniała zwycięski projekt, również nie powołała żadnego eksperta. Zasiadał w niej Prezes Związku Artystów Plastyków (jedyna w miarę kompetentna osoba), dwójka pracowników Ministerstwa Obrony Narodowej, Dyrektor Wojskowego Biura Historycznego oraz Prezes Instytutu Józefa Piłsudskiego.
Autorką projektu jest Maria Rosiak z firmy Betonovo. Betonovo słynie z interesujących oraz nowatorskich sposobów na wykorzystanie betonu właśnie.
Ławki niepodległości
Jeśli rozważalibyśmy zastosowanie tych ławek w kategorii sztuki, swego rodzaju pomników – w porządku, tak może być. Można byłoby wtedy zinterpretować sam pomysł na różne sposoby. Oto żyjemy w społeczeństwie, gdzie na czerwonym krześle zasiada osoba najbardziej do tego miejsca upoważniona, cała reszta przesiadywać może jedynie na chłodnym betonie. To taki przykład. Inny może mówić o tym, że niepodległość oznacza zarówno podparcie, jak i solidną podstawę, na której scedowano niepodległość.
Nie sposób jednak oprzeć się wrażeniu, że trzydzieści tysięcy złotych za jedną ławkę to naprawdę duże pieniądze. Imponujące ławki wykonane z użyciem metaloplastyki kosztują około 500 złotych. Rozumiem, że Ministerstwo nie może płacić nędznych groszy, aczkolwiek zamówienie czegoś specjalnego w rozsądnej kwocie – niech i by było po dwa tysiące złotych – nie leży poza granicami ich możliwości. W ten sposób ławek mogłoby stanąć więcej.