Żyjąc w bloku nietrudno o konflikty. W przypadku kiedy sąsiedzi mają psa, często wiedzą o tym wszyscy współmieszkańcy budynku. Jak radzić sobie w takiej sytuacji, aby odzyskać upragniony spokój?
Przede wszystkim, warto jeszcze przed podjęciem kroków prawnych rozwiązywać sprawę „po sąsiedzku”. Nie warto „walić w rury”, ani pisać kartek, zwłaszcza zawierających pogróżki, gdyż może to tylko doprowadzić do długotrwałego konfliktu między lokatorami. Najlepiej przejść się do mieszkania, w którym znajduje się uciążliwy czworonóg i o problemie poinformować jego właściciela. Często nie będą oni świadomi tego typu zachowań, ponieważ pies może szczekać wtedy, kiedy akurat są w pracy.
Rozwiązaniem na taką sytuację, w której pozostawiony sam sobie zwierzak szczeka, może być poddanie go krótkiej tresurze w odpowiednim ośrodku. Warto zaproponować sąsiadowi takie podejście lub jeśli ono nie poskutkuje, pomocne może być kupienie obrożny antyszczekowej. W zależności od jej rodzaju, może w przypadku ujadania wysyłać psu delikatny impuls elektryczny, sygnały dźwiękowe niesłyszalne dla ludzi albo wydzielać lekki, nieprzyjemny dla zwierzaka zapach.
Jeśli jednak sąsiad nie wykaże dobrej woli i nie zgodzi się na tresurę psa, można zastanowić się nad podjęciem kroków prawnych. Po pierwsze, należy znać przepisy, które w tej sytuacji nie są przestrzegane. Będzie to przede wszystkim art. 51 kodeksu wykroczeń:
Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
Zastosowanie może mieć również art. 144 kodeksu cywilnego:
Właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych.
Pamiętajmy jednak, że sporadyczne szczekanie wywołane np. hałasem na klatce schodowej, nie jest wystarczającą podstawą do interwencji. Jedynie długotrwałe, nieuzasadnione hałasy mogą spotkać się z uzasadnionymi działaniami prawnymi. Gdy takie warunki już zajdą, kierujmy się do poszczególnych przedstawicieli władz w odpowiedniej kolejności. Nie warto od razu zgłaszać sprawy na policję, ponieważ w przypadku powtórnego zajścia, może być wysłany inny patrol, który nie będzie znał sprawy. Znacznie lepiej jest zaalarmować dzielnicowego lub osobę wyznaczoną przez administrację budynku do nadzorowania porządku. Będziemy wtedy mieli pewność, że wszystkie skargi trafiają do jednej osoby, a jej obowiązkiem jest zadbanie o jak najlepszą jakość życia osoby zamieszkujące dane osiedle. Można także zgłosić się bezpośrednio do spółdzielni mieszkaniowej. Jeżeli w ten sposób nie uda nam się wyegzekwować naszych praw, możemy w dalszej kolejności alarmować Policję lub Straż Miejską.
Pamiętajmy, że tego typu działania nie przyniosą drastycznych skutków, takich jak uśpienie psa czy pozbawienie go strun głosowych. Mają jedynie na celu upomnienie właścicieli do takiego zadbania o czworonoga, wliczając w to regularne spacery i tresurę, które zapewni spokój mieszkańcom budynku. Nie dostosowywanie się do tych próśb może skutkować grzywną. Z pewnością sąsiedzi, do których należy zwierzę, będą wdzięczni, jeśli przed próbą nakładania kar, poinformuje się ich o tym fakcie osobiście, tak aby mogli zareagować we własnym zakresie.
Jeżeli czujecie, że sąsiedzi nie wykazują żadnej woli, żeby przyczynić się do ogólnego spokoju lub jeśli uważacie, że mogą znęcać się nad zwierzęciem, warto stosować dalsze, bardziej stanowcze środki prawne. Podobnie, jeśli jesteście właścicielami czworonoga i uważacie, że inni mieszkańcy bloku niesłusznie i ze złośliwości nasyłają na Was patrole Policji, należy odpowiednio działać. Jakie kroki podejmować w szczególnie trudnych sytuacjach, podpowiedzą nasi prawnicy. Skontaktować można się z nimi bezpośrednio przez adres kontakt@bezprawnik.pl .