Sąd Rejonowy w Żarach (województwo lubuskie) rozpatrzy wniosek o dobrowolne poddanie się karze przez 29-latka, który przyznał się do włamania na Facebooka i mejla znajomej oraz usunięcia jej kont. Jaka kara za włamanie na Facebooka?
Jak ustaliła Prokuratura Rejonowa w Żarach, 7 października 2018 r. mężczyzna włamał się na konta swojej znajomej na Facebooku i poczcie elektronicznej. Następnie zmienił hasła pozbawiając ją dostępu do obu kont. Swój atak zakończył ich usunięciem. Sprawa ta jest przykładem postępującej jurydyzacji internetu, czyli wkraczania prawa w tę sferę. Choć sprawa nieszczęsnej mieszkanki powiatu żarskiego to wierzchołek góry lodowej. Niedawno wyciekły przecież hasła do 81 tys. kont w Wielkiej Brytanii.
Przecież to tylko internet…
Art. 268a Kodeksu karnego stanowi: Kto, nie będąc do tego uprawnionym, niszczy, uszkadza, usuwa, zmienia lub utrudnia dostęp do danych informatycznych albo w istotnym stopniu zakłóca lub uniemożliwia automatyczne przetwarzanie, gromadzenie lub przekazywanie takich danych, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. Świadczy to o tym, że ustawodawca poważnie traktuje bezpieczeństwo naszych kont, dzięki którym korzystamy z szeroko pojętych usług internetowych.
Kara za włamanie na Facebooka
Odgrywają one bowiem w dzisiejszym świecie trudną do przecenienia rolę. Służą nam nie tylko do celów towarzyskich. Facebook ułatwia nam także studiowanie (grupy roku, znane chyba każdemu studentowi). Media społecznościowe są też narzędziem marketingowym. Dziś trudno wyobrazić sobie prowadzenie działalności gospodarczej bez fanpejdża. Dlatego prawna ochrona bezpieczeństwa informacji jest tak ważna. Poza sankcją karną, w grę wchodzi także sankcja cywilna. Konto na Facebooku ułatwia nam bowiem zarabianie pieniędzy. W takim razie osoba bezprawnie uniemożliwiająca nam korzystanie z niego, wyrządza nam szkodę. A wtedy możemy domagać się jej naprawienia.
Czym jest dobrowolne poddanie się karze?
Prokuratura wniosła o ukaranie 29-latka karą grzywny. Zrobiła to za jego zgodą, zresztą przyznał się on do winy. Taką procedurę przewiduje art. 387 Kodeksu postępowania karnego. Pozwala on, do zakończenia pierwszego przesłuchania, złożyć wniosek o skazanie bez przeprowadzania postępowania dowodowego. We wniosku wskazuje się proponowaną karę lub środek karny. Sąd może przychylić się do takiego wniosku za obupólną zgodą prokuratora i pokrzywdzonego.
Niezbędny jest też brak sprzeciwu pokrzywdzonej, o ile została prawidłowo zawiadomiona o terminie rozprawy i pouczona o możliwości dobrowolnego poddania się karze. Sąd może uwzględnić ten wniosek tylko, gdy okoliczności popełnienia przestępstwa i wina nie budzą wątpliwości, a cele postępowania zostaną osiągnięte mimo nieprzeprowadzenia rozprawy w całości. Wreszcie, nie dotyczy to najcięższych przestępstw, zagrożonych karą nieprzekraczającą 15 lat pozbawienia wolności. Jest to więc dla przestępcy szansa na szybkie zakończenie postępowania i w miarę łagodną karę. A dla organów ścigania – na szybkie i w miarę tanie skazanie sprawcy.