Pewien kierowca stracił prawo jazdy za przekroczenie prędkości. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że znak, określający dopuszczalną prędkość, zamontowany był niezgodnie z prawem. Czy kierowca może odwołać się od mandatu?
Źle zamontowany znak
Do redakcji Gazety Lubuskiej zgłosił się czytelnik, który opisał dosyć kontrowersyjne okoliczności utraty prawa jazdy. Ów kierowca, pewnego grudniowego dnia, jechał zbyt szybko, bo aż 90 km/h w terenie zabudowanym. Jako że ruch na drodze był wzmożony, to nie zauważył stojącego nieopodal drogi radiowozu. Kierowca był świadomy swojej prędkości i wie, że przekroczenie prędkości o 40 km/h poskutkuje najpewniej mandatem, którego wysokość będzie dotkliwa.
Kierowca znacznie się zdziwił, gdy stracił prawo jazdy. Okazało się, że dopuszczalna prędkość na feralnym odcinku, co ważne — w terenie zabudowanym, wynosi 40 km/h. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, w wypadku przekroczenia prędkości w terenie zabudowanym o co najmniej 50 km/h, policja obligatoryjnie zatrzymuje dokument na 3 miesiące.
Mężczyzna przyjął mandat, a dopiero później zaczął się zastanawiać dlaczego nie wiedział o ograniczeniu prędkości. Okazało się, że znak B-33, oznaczający dozwoloną prędkość, wygląda w tym wypadku tak:
63 centymetry
Kierowcy wydało się dziwne, że znak wisi tak nisko. Okazało się, że faktycznie jest on zamieszczony niezgodnie z przepisami. Odpowiednie instrukcje zawiera rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dn. 3 lipca 2003 w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach.
Zgodnie z przywołanym rozporządzeniem znak powinien zaczynać się na wysokości 200 centymetrów nad jezdnią. Kierowca wziął miarę i okazało się, że widoczny na zdjęciu znak zaczyna się na wysokości 63 centymetrów nad poziomem jezdni.
Faktem jest, że znak zamontowano wbrew obowiązującym przepisom. Czy to jednak oznacza, że mandat był niesłuszny?
Odmowa przyjęcia mandatu
Warto zauważyć, że kierowca przyjął mandat. Warto wyjaśnić, że mandat karny jest subsydiarną metodą karania, tu — kierowców. W teorii, domyślnie, karaniem sprawców wykroczeń powinien zajmować się sąd. Oczywiście niemożliwe jest, aby sprawnie ukarać sądownie sprawców wszystkich wykroczeń, więc subsydiarnie jak gdyby przekazano tę kompetencję uprawnionym organom, jak policja.
Przyjęcie mandatu równoznaczne jest z przyznaniem się do winy, a także skutkuje zrezygnowaniem z konstytucyjnego prawa do sądu. Przyjęcie takiej formy ukarania powoduje również natychmiastowe uprawomocnienie się mandatu w momencie jego przyjęcia.
Odmowa przyjęcia mandatu nie jest więc zgodnie z takim poglądem, zachowaniem dziwnym i niestandardowym, a skorzystaniem z konstytucyjnego prawa do sądu.
Źle zamontowany znak a mandat
Istnieje możliwość odwołania się od mandatu. Obywatel ma na to 7 dni od wystawienia mandatu, a więcej informacji uzyskać można tutaj.
Odwołanie rozpatruje na posiedzeniu sąd rejonowy właściwy dla miejsca otrzymania mandatu, który wydaje postanowienie o uchyleniu, bądź utrzymaniu w mocy mandatu karnego. Od takiego postanowienia sądu nie przysługuje żaden środek zaskarżenia.