Jak się okazuje, nawet ZUS nie jest w stanie ustrzec się pewnych wpadek. W tym przypadku chodzi o legitymacje emeryckie. Jedna z emerytek otrzymała drugą legitymację – z innymi numerami, datą i innym podpisem. Bardziej zaskakujące jest jednak zakończenie całej sytuacji. Emerytce przyznano… wyższą emeryturę.
Legitymacje emeryckie wysyłane dwa razy do tej samej osoby
O całej sprawie donosi Dziennik Gazeta Prawna. Do redakcji zgłosiła się czytelniczka, która otrzymała… drugą legitymację emerycką. W przeciągu dwóch miesięcy. Co ważne, legitymacje emeryckie nie były takie same – różniły się numerami, datą wystawienia i podpisami na nich złożonymi. W tej sytuacji trudno się dziwić, że emerytka nie wiedziała, co właściwie ma zrobić z drugim dokumentem i którego z nich powinna używać np. w kontekście zniżek.
Kobieta udała się zatem do ZUS w celu wyjaśnienia sprawy. W oddziale Zakładu otrzymała jednak od jednej z pracownic odpowiedź, że druga legitymacja została wydana „na zapas”, w razie, jakby pierwsza się zniszczyła. Na szczęście taka odpowiedź nie zadowoliła emerytki, a redakcja DGP zwróciła się do centrali ZUS o wyjaśnienie sprawy. Centrala zreflektowała się i przyznała, że z winy pracownika ZUS faktycznie wystąpił błąd, który nie powinien mieć miejsca. Dyrektor oddziału zaprosił nawet kobietę do siebie, by przeprosić za błąd. ZUS jednocześnie stwierdził, że to był jednorazowy wypadek przy pracy. Wiele wskazuje jednak na to, że niekoniecznie – z informacji Dziennika wynika, że jeszcze kilka osób miało podobny problem. Tyle, że się nim niespecjalnie przejęło.
Nie tylko przeprosiny, ale i… wyższa emerytura
Co ciekawe, kiedy emerytka, której wydano dwie legitymacje emeryckie pojawiła się w oddziale ZUS na zaproszenie dyrektora, czekały na nią nie tylko przeprosiny, ale też… wyższa emerytura. Okazało się bowiem, że niejako „przy okazji” kobieta dostała nową decyzję o przyznaniu emerytury. Wyższej od poprzednio przyznanego świadczenia o 358 zł. Przy obliczaniu „wcześniejszej wersji” wystąpił błąd przy liczeniu kapitału początkowego.
W takiej sytuacji zasadniczo pojawia się kilka pytań. Po pierwsze – ilu osobom faktycznie ZUS wysłał dwie legitymacje emeryckie? Pytanie drugie – czy takie błędy popełniane przez Zakład będą miały wpływ na jego wizerunek, zwłaszcza że jest to instytucja, która powinna cieszyć się szczególnym zaufaniem? I wreszcie pytanie trzecie: ile osób ma w takim razie źle obliczoną wysokość świadczenia emerytalnego? Można przypuszczać, że gdyby nie zamieszanie z legitymacją, emerytka nawet nie zdawałaby sobie sprawy z tego, że powinna otrzymywać wyższe świadczenie. A to już znacznie poważniejszy problem niż otrzymanie drugiego dokumentu.