Sztuczna inteligencja w więzieniu zastąpi strażników. Więzienie Yancheng w Chinach zyskało system, który opiera się na sztucznej inteligencji — donosi tech.wp.pl. Kamery, w połączeniu z SI, pozwalają na ciągłe monitorowanie więźniów, a w szczególności ich zachowań. Po co to wszystko?
Sztuczna inteligencja w więzieniu
System kamer, współdziałający z SI, został wprowadzony na razie jedynie we wspomnianym więzieniu Yancheng. Miejsce nie jest przypadkowe, gdyż samo więzienie jest jedyne w swoim rodzaju. Podlega ono bezpośrednio miejscowemu ministerstwu sprawiedliwości, a przeznaczone jest do izolowania więźniów o najwyższym statusie społecznym.
Powoduje to sytuację, w której odbywający tam karę więźniowie są z reguły osobami wpływowymi i majętnymi. Nierzadko mają oni również realne wpływy poza więzieniem, co może powodować szereg zagrożeń.
Wielki brat patrzy
Ze względu na wysoki status społeczny więźniów, strażnicy w więzieniu Yancheng są ponadprzeciętnie podatni na próby przekupstwa. System kamer, oparty o sztuczną inteligencję, całkowicie wyłącza wadę, którą wykazują strażnicy więzienni, czyli podatność na wpływy więźniów.
System kamer rejestruje wszystkich więźniów w ich celach, a także w innych sektorach więzienia. Ciągła analiza zachowań, wyrazu twarzy i emocji pozwala na generowanie codziennych raportów o zachowaniu danego więźnia. Technologia pozwala również na monitorowanie wielu innych aspektów jak ocena ryzyka buntu więźniów.
Technologia w służbie… człowieka?
Rozwiązanie może budzić szereg wątpliwości. Od tych najbardziej przyziemnych, wyrażających się m.in. w strachu przed utratą pracy przez człowieka na rzecz maszyn, pojawiają się bardziej konkretne dyskusje, głównie w zakresie praw człowieka. Mówi się, że sama obecność systemu, kamer i świadomość ciągłej inwigilacji może wybitnie negatywnie odbić się na stanie psychicznym więźniów.
Niezależnie od wyrażanych poglądów faktem jest, że Chiny są pionierami w masowym stosowaniu AI w celu charakteryzowania i opisywania ludzi, wbrew ich woli. Szczególnie kontrowersyjny jest niegdyś testowany system oceny obywateli, polegający na przyznawaniu punktów, względem ich wiarygodności. W niedalekiej przyszłości okazać się może, że Chińczycy z wyższym zapleczem punktowym uzyskają pierwszeństwo w kolejce do lekarza, czy w kolejności zapisów dziecka do przedszkola.