Rząd rozpatruje na dzisiejszym posiedzeniu nowelizację ustawy o transporcie drogowym popularnie zwaną Lex Uber. Ma ona m.in. uregulować przewóz osób za pośrednictwem aplikacji.
Lex Uber na horyzoncie
Spór między licencjonowanymi taksówkarzami a kierowcami oferującymi przewóz osób za pośrednictwem aplikacji takich jak Uber czy Bolt, zmierza ku rozstrzygnięciu (choć niekoniecznie rozwiązaniu). Trwa powiem posiedzenie Rady Ministrów, na którym rząd proceduje projekt nowelizacji ustawy o transporcie drogowym. Ma ona wreszcie uregulować działalność pośredników. A takowymi są operatorzy aplikacji dzięki którym kierowca i pasażer mogą się odnaleźć i umówić na płatny przewóz osób. Nowelizacja dotyczyć będzie przewozu do 8 pasażerów.
Przewóz osób tylko z działalnością
Rząd chce, by przewóz osób mogły świadczyć tylko osoby, które mają zarejestrowaną działalność gospodarczą. Dodatkowymi wymogami będą niekaralność, czy prawo jazdy. Brzmi to kuriozalnie, ale zdarza się niekiedy taksówkarz bez prawa jazdy. Tak, taksówkarz, co przeczy tezie o krystalicznej czystości środowiska taksówkarskiego zagrożonego przez zagraniczny kapitał stojący za Uberem czy Boltem. Na szczęście teraz wymogi i kontrole mają być ujednolicone.
Pośrednik zarejestrowany w Polsce i mający tu konto bankowe
Uber i Bolt to aplikacje należące do zagranicznego kapitału. W pierwszym przypadku do amerykańskiego, w drugim – estońskiego. Uber ma więc potężnego protektora w osobie amerykańskiej ambasadorki Georgette Mosbacher. Miała ona w styczniu interweniować w jego obronie i zażądać odstąpienia od planów wyrugowania Ubera z Polski. Wygląda na to, że projekt Lex Uber czyni zadość żądaniom Stanów Zjednoczonych. Zagraniczny kapitał będzie mógł bowiem prowadzić w Polsce działalność gospodarczą w zakresie pośrednictwa przy przewozie osób. Będzie musiał natomiast zarejestrować się w Polsce i mieć w niej rachunek bankowy. A z tym nie powinno być problemu, bowiem już od 2013 r. w Krajowym Rejestrze Sądowym widnieje Uber Poland Sp z o.o. Natomiast Taxify OÜ z Tallinna będzie musiała natomiast zająć się rejestracją w Polsce do końca roku, bowiem rząd planuje, by nowelizacja weszła w życie od 1 stycznia 2020 r.
Uber bez kasy fiskalnej
Uber to w Polsce wciąż szara strefa. Kierowcy Ubera, w przeciwieństwie do taksówkarzy, nie mają kas fiskalnych. I nadal nie będą mieli, ale to już nie będzie oznaczało, że nie będą płacili podatków. Bowiem dziś rano w Radiu Plus szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin zapowiedział, że przewóz osób odbywający się za pośrednictwem aplikacji nie będzie musiał być rejestrowany na kasie fiskalnej. Ale pod warunkiem, że fiskus będzie miał dostęp do rejestru przewozów i płatności zawartego w aplikacji.