Funkcjonariusze policji z Pomorza mają informować swoich przełożonych o publicznych projekcjach filmu Sekielskich. Podobne polecenie mieli też otrzymać policjanci z innych województw. Pomorska policja broni się na Twitterze, że to wszystko w trosce o bezpieczeństwo obywateli biorących udział w pokazie. Projekcje „Tylko nie mów nikomu” już wkrótce mogą być zatem patrolowane przez policjantów.
Na polecenie komendanta
„Gazeta Wyborcza” dotarła do treści komunikatu, jaki mieli otrzymać policjanci z województwa pomorskiego:
Panie i Panowie Dyżurni KMP i KPP woj. pomorskiego w Gdańsku
Zgodnie z poleceniem Komendanta KWP w Gdańsku nadinsp. Jarosława Rzymkowskiego polecam informować niezwłocznie o wszelkich doniesieniach n.t. odtwarzania filmu dokumentalnego Tomasza Sekielskiego ‚Tylko nie mów nikomu’ Dyżurnego KWP w Gdańsku. Dotyczy to odtwarzania zarówno w miejscach publicznych, jak i w klubach restauracjach itp.
Dyżurny KWP w Gdańsku
Jak podkreśla GW, taki komunikat mieli otrzymać również policjanci z innych województw. Wygląda zatem na to, że teraz policjanci mają tropić wszystkie projekcje „Tylko nie mów nikomu”. Wystarczy, że właściciel jakiegoś lokalu zechce wyemitować film (który jest przecież ogólnodostępny na YouTube), a już może się spodziewać, że policjanci zjawią się u niego. Albo przynajmniej zadadzą kilka pytań na temat pokazu.
Pomorska policja broni się i tłumaczy, że to tylko w celu ochrony obywateli
Artykuł GW wywołał szybką reakcję. Na oficjalnym profilu Pomorskiej Policji na Twitterze pojawił się następujący komunikat:
Dbamy o porządek i bezpieczeństwo osób uczestniczących w projekcji filmu, docierają do nas sygnały o możliwości zakłócenia takich spotkań. Działamy tylko i wyłącznie w trosce o bezpieczeństwo i w żaden sposób nie ingerujemy w same treści jak i charakter spotkań.
Trudno jednak, by reakcja była inna, nawet, jeżeli sam pomysł przełożonych miał nieco inne podłoże.
Projekcje „Tylko nie mów nikomu” będą obiektem troski policjantów, a co w takim razie z innymi filmami?
Tłumaczenie policji może nie przekonywać głównie z tego względu, że do tej pory funkcjonariusze raczej nie troszczyli się o inne pokazy, które również mogłyby zostać zakłócone. Niech za przykład posłużą wszelkie projekcje filmów dotyczących tematyki LGBT. Do tej pory policja raczej nie przykładała uwagi do tego, czy osoby uczestniczące w projekcjach tego rodzaju będą bezpieczne. A przecież ta tematyka (jak i wiele innych) również wzbudza ogromne kontrowersje i rozpala emocje. Policja zresztą (oczywiście za sprawą swoich przełożonych) dość wybiórczo podchodzi do ochrony pokazów, spotkań czy manifestacji. Jedne są chronione bardziej, inne mniej lub w ogóle. I to niekoniecznie ze względu na stopień ewentualnego zagrożenia. Z kolei „Tylko nie mów nikomu” już było powodem kilku interwencji policjantów. Łącznie z bohaterskim zabezpieczeniem rzutnika przez funkcjonariuszy.
Warto zwrócić uwagę też na to, że jeżeli projekcje „Tylko nie mów nikomu” będą w ten sposób monitorowane, to znacznie mniej osób może zdecydować się na ich zorganizowanie.
Inna sprawa, że może być też zupełnie odwrotnie, a wyświetlenie pokazów okaże się podwójną formą protestu.