Wdowa po Czesławie Kiszczaku wpadła próbując sprzedać IPN dokumenty o TW Bolku. Nie wiedziała, że łamie prawo?

Gorące tematy Państwo Prawo Zbrodnia i kara Dołącz do dyskusji (11)
Wdowa po Czesławie Kiszczaku wpadła próbując sprzedać IPN dokumenty o TW Bolku. Nie wiedziała, że łamie prawo?

Ależ to niesamowita rodzina, tyle przygód. Jak donosi komunikat IPN, wdowa po Kiszczaku próbowała sprzedać IPN dokument na temat TW Bolka, którym rzekomo miał być Lech Wałęsa. 

Kobieta może i nawet ubiłaby jakiś interes zwracając się ze swoją ofertą na czarnym rynku do jakiegoś kolekcjonera lub po prostu polityka życzliwego lub nieżyczliwego (w zależności od ich zawartości) Lechowi Wałęsie.

Wdowa po Kiszczaku próbowała sprzedać IPN dokumenty o T.W. Bolku

Czemu czarnym rynku? Na białym by to nie przeszło, ponieważ dokumenty te już od dawna powinny były się znajdować… w IPN.

Nic zatem dziwnego, że dziś wieczorem wraz z funkcjonariuszami policji pracownicy IPN wkroczyli do domu Marii Teresy K.. Reakcja była natychmiastowa, ponieważ kobieta nie dalej jak kilka godzin wcześniej usiłowała sprzedać Instytutowi Pamięci Narodowej wspomniane dokumenty.

Były one przechowywane przez jej męża, a zgodnie z informacjami upublicznianymi w oficjalnej nocie przez IPN była to dwustronnie zapisana odręcznie kartka papieru zawierająca relację ze spotkania T.W. Bolek ze służbami bezpieczeństwa w dniu 16.11.1974 roku. Jednocześnie kobieta zapewniła, że w razie potrzeby dysponuje większą liczbą tego rodzaju pamiątek.

Jak powszechnie wiadomo notatki z tego typu spotkań T. W. Bolka mogą rzucić nowe światło na trwający od kilkunastu lat spór pomiędzy zwolennikami Lecha Wałęsy – bohatera narodowego oraz zwolennikami Lecha Wałęsy, którego postać wcale nie była tak krystaliczna jak w filmie Andrzeja Wajdy i mógł ukrywać się pod chyba najbardziej dziś znanym pseudonimem tajnego współpracownika. Dotychczas należałam do tej pierwszej opcji i z zainteresowaniem będę śledziła informacje na temat tego, co udało się znaleźć w dawnym domu Czesława Kiszczaka.

Art. 28 ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu z 1998 roku (ostatnio nowelizowanej we wrześniu 2015 roku) mówi wprost:

1. Każdy, kto bez tytułu prawnego posiada dokumenty zawierające informacje z zakresu działania Instytutu Pamięci, jest obowiązany wydać je bezzwłocznie Prezesowi Instytutu Pamięci.
2. Właściciel lub osoba mająca inny tytuł prawny do posiadania dokumentów, o których mowa w ust. 1, jest obowiązana do ich udostępnienia Prezesowi Instytutu Pamięci, na jego żądanie, w celu sporządzenia kopii.
3. Prezes Instytutu Pamięci może zwracać się do wszelkich osób lub instytucji zagranicznych o pomoc w udostępnianiu dokumentów.

W dalszej kolejności sprawą zapewne zajmie się prokuratura. O ile oczywiście stan zdrowia zainteresowanej pozwoli.