Kastracja chemiczna pedofilów i innych przestępców seksualnych
Przestępca na miesiąc przed wyjściem na warunkowe zwolnienie musi zacząć zażywać środek obniżający poziom testosteronu. O tym, jak długo będzie musiał to robić, zdecyduje sąd. Koszty terapii w całości pokrywa skazany – a przynajmniej w większości przypadków. Wyjątkowo ubodzy przestępcy nie będą musieli płacić za leczenie. Jeśli jednak skazany przestanie zgodnie z umową brać leki, może otrzymać dodatkową karę – nawet dziesięć lat pozbawienia wolności lub karę grzywny.
Takie przepisy obowiązują już między innymi w Kalifornii, na Florydzie i w Luizjanie czy w Wisconsin. Kalifornia była w tej materii pionierska – prawo wprowadzono w latach dziewięćdziesiątych. Jednak od ponad pięćdziesięciu lat w Ameryce w takim przypadku stosuje się się octan medroksyprogesteronu.
Czy to w ogóle działa i czy jest etyczne?
Problem z chemiczną kastracją polega jednak na tym, że poddani jej nie stają się bezpłodni (kastracja nie jest sterylizacją) i niekoniecznie udaje się obniżyć popęd seksualny. Ponadto efekt nie jest permanentny. „Washington Post” podkreśla, że według niektórych badań efektu na pedofilach w ogóle nie odnotowano. W innych badaniach wykazano zmniejszoną skłonność do zachowań o charakterze dewiacyjnym. W czasopiśmie „Journal of the American Academy of Psychiatry and the Law” w 2005 roku napisano, że badania wykorzystywały jednak metodę o niskiej skuteczności – ankietowani sami określali, czy dalej mają takie fantazje. Republikanin Steve Hurst podkreślił, że jeśli ustawa ochroni chociaż jedno dziecko, będzie warto. Dodatkowo leczenie będzie nieskuteczne wobec recydywistów, którzy nie kierują się popędem seksualnym, a jedynie aspektem psychologicznym przemocy seksualnej.
Według niektórych krytyków przepisy są jednak niekonstytucyjne. Według innych opinii możliwość kastracji sprawi, że niektórzy więźniowie będą do niej zmuszani. Ponadto problem stanowią silne efekty uboczne, co podkreślają lekarze i etycy medycyny. W Mołdawii w 2013 roku zrezygnowano z takiego rozwiązania, określając je jako pogwałcenie praw człowieka.