Wielu sklepikarzy, chcąc zachęcić przechodniów do zainteresowania się ich towarem, wystawia część tego towaru przed sklep. Często robią to zwłaszcza osoby prowadzące warzywniaki czy małe kwiaciarnie. Co ważne, takie „promowanie” produktów często faktycznie świetnie działa, zwłaszcza jeśli sklepikarz włożył trochę wysiłku w jego wyeksponowanie. Teraz jednak wiele osób rozważy, czy mimo to warto będzie nadal praktykować rozkładanie towaru przed sklepem. Powód? Opłata targowa.
Opłata targowa za wystawianie towaru przed sklep
Naczelny Sąd Administracyjny wydał wyrok, który może zdziwić wiele osób, a już najbardziej – sklepikarzy, których ten wyrok bezpośrednio dotyczy. Zdaniem NSA jeśli sklepikarz chce wystawić swój towar na chodniku przed sklepem, to w takim wypadku zastosowanie ma opłata targowa. Sklepikarz powinien uiścić ją na poczet gminy.
Wszystko zaczęło się od sprawy pewnej sklepikarki z Mielna, właścicielki sklepu odzieżowego. Na chodniku przed lokalem wyeksponowała swój towar. Urzędnicy gminni stwierdzili, że z tego względu sklepikarka powinna uiścić opłatę targową. Kobieta broniła się, że wystawiając towar po prostu go reklamowała. Urzędników jednak taka argumentacja nie przekonała i wystawili właścicielce sklepu rachunek opiewający na prawie 5 tys. zł. Rachunek naliczony był za wystawienie towaru od połowy czerwca do końca sierpnia i za kilka dodatkowych dni we wrześniu. Kobieta nie mogła pogodzić się i z faktem wystawienia rachunku, i z jego wysokością (wychodziło bowiem na to, że dzienna stawka opłaty targowej wynosiła ok. 60-70 zł).
NSA ostatecznie miał rozstrzygnąć, kto ma rację. Na nieszczęście kobiety NSA stwierdził, że urzędnicy mieli prawo wystawić rachunek.
Dlaczego kobieta powinna zapłacić opłatę targową?
Powód jest banalny. Chodnik, na którym właścicielka sklepu wystawiła swój towar, nie był jej własnością. Tym samym wyeksponowała towar korzystającej z terenu należącego do gminy.
Ustawa o podatkach i opłatach lokalnych, a konkretniej art. 15, przewiduje konieczność uiszczenia opłaty targowej.
Art. 15. 1. Rada gminy może wprowadzić opłatę targową. Opłatę targową pobiera się od osób fizycznych, osób prawnych oraz jednostek organizacyjnych nieposiadających osobowości prawnej, dokonujących sprzedaży na targowiskach, z zastrzeżeniem ust. 2b.
2. Targowiskami, o których mowa w ust. 1, są wszelkie miejsca, w których jest prowadzona sprzedaż.
2a. (utracił moc)28)
2b. Opłacie targowej nie podlega sprzedaż dokonywana w budynkach lub w ich częściach.
3. Opłatę targową pobiera się niezależnie od należności przewidzianych w odrębnych przepisach za korzystanie z urządzeń targowych oraz za inne usługi świadczone przez prowadzącego targowisko.
Czym dokładniej są jednak targowiska? Wskazówek można szukać w wyroku WSA z Łodzi z dnia 13 września 2013 r. (sygn. I SA/Łd 732/13). Zgodnie z nim targowiska to „miejsca, w których lokalizację wyznacza gmina, jak i każde inne miejsce, mimo że formalnie nie jest ono przez gminę oznaczone jako targowisko. W takim rozumieniu targowiskiem jest m.in. hala targowa, dom handlowy, plac, chodnik, pas przydrożny, byleby na tych miejscach prowadzono sprzedaż:.
Kluczowe jest zatem to, że po pierwsze – towary znajdowały się na chodniku, który nie był własnością kobiety, a po drugie – zdaniem NSA – wystawę towaru należy uznać jako prowadzenie jego sprzedaży. Co zresztą jest logiczne, biorąc pod uwagę fakt, że to co sklepikarze wystawiają na zewnątrz, klienci mogą bez problemu kupić.