Telefony od Netii prześladują w miłe popołudnie? Tak się zdarza, aczkolwiek nie mogą zrobić czegoś podobnego bez naszej zgody na marketing bezpośredni. A zrobili, więc muszą przyznać rekompensatę.
Miłe popołudnie przerywa dzwonek telefonu: dzień dobry, nazywam się Jan Kowalski i dzwonię, ponieważ mamy dla pani specjalnie przygotowaną ofertę. Czy może nam pani powiedzieć, ile pani płaci za internet? Kto nie miał takiej przyjemnej rozmowy, zapewne nigdy nie miał też przyjemności obcowania z Netią. Bardzo im zależy na nowych klientach i są w stanie posunąć się do naprawdę nieuczciwych zagrań, byle tylko „zachęcić” ludzi do swoich usług.
Tym razem wykupili sobie z centrum telefonicznego bazę numerów, które następnie obdzwaniali ze swoją ofertą. Numery jednak były pozyskane w taki sposób, że odbierający nie wiedzieli, iż ich dane nagle znalazły się w czyichś rękach. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów powiedział jednak: sprawdzam, dopatrzył się nieprawidłowości i kazał je natychmiast poprawić. Netia obiecała rekompensaty.
Na swoich warunkach.
Telefony od Netii
Sam proceder pozyskania numerów telefonów z bazy nie był może nielegalny, ale Netia nie poinformowała swoich klientów, że nie pytała o zgodę na to, czy może się z nimi kontaktować w sprawach marketingu bezpośredniego. Chodzi tu o art 172 Prawa telekomunikacyjnego:
Art. 172. 1. Zakazane jest używanie telekomunikacyjnych urządzeń końcowych i automatycznych systemów wywołujących dla celów marketingu bezpośredniego, chyba że abonent lub użytkownik końcowy uprzednio wyraził na to zgodę.
Firmie udało się uniknąć kary finansowej, powiedziała również, że będzie zwracała większą uwagę na to, w jaki sposób zostają pozyskane dane klientów, do których dzwoni. Obiecała również rekompensatę, ale jeśli liczymy na pieniądze do ręki, możemy się boleśnie pomylić. Nawet w momencie, w którym Netia stoi pod ścianą, nadal próbuje zdobyć dla siebie lepsze umowy.
Osoby, które zawarły umowę z Netią mogą liczyć na nadpłatę 120 złotych na swoich kontach abonenckich, wypowiedzenie umowy bez konsekwencji finansowych, nową umowę z niższym abonamentem albo sześciomiesięczny dostęp do kanału filmowego. Mogą również dostać antywirusa na rok.
Klienci, którzy nie mieli ochoty na umowę, mogą teraz zawrzeć z abonentem nową, jeszcze lepszą, z niższym abonamentem lub mniejszą opłatą za sprzęt i aktywację usługi. Oni również mogą dostać antywirusa na rok, rzecz jasna wtedy, kiedy mają umowę.
Na skorzystanie z tych „wybornych” możliwości ludzie mają trzy miesiące od momentu pojawienia się informacji na stronie Netii.