Wydaje się, że udało się już utrwalić wizerunek Szwecji jako tolerancyjnego państwa, z otwartymi ramionami przyjmującego uchodźców z całego świata. To chyba jednak mylne. Mehdi Shokr Khoda ma dziewiętnaście lat, nie kryje swojego homoseksualizmu i boi się egzekucji w Iranie. Szwecja odmówiła mu azylu. I dała trzy tygodnie na opuszczenie kraju.
Mehdi Shokr Khoda i jego dramat
Nastolatek po wyjeździe do Szwecji przeszedł na chrześcijaństwo. Jest otwartym homoseksualistą. Na domiar złego ubiegał się o azyl w Szwecji. To wystarczy, by został w Iranie skazany na śmierć. Niestety, szwedzkie władze odmówiły udzielenia mu azylu. Szwedzki Urząd Migracyjny dał mu trzy tygodnie na wyjazd – jeśli Mehdi Shokr Khoda nie wyjedzie, zostanie deportowany do Iranu.
Dlaczego wybrał Szwecję? Jego siostra jest transpłciowa i szukała w Szwecji azylu. Uzyskała go, więc młodzieniec oczekiwał tego samego. W 2017 roku uciekł do Szwecji. Sytuacja zaczęła się komplikować pod koniec 2018 roku. To wtedy Urząd Migracyjny odrzucił jego pierwszy wniosek, twierdząc, że Mehdi Khoda nie może udokumentować swojego… coming outu. Jego partner w styczniu potwierdził przed sądem, że są w związku.
Chcieli dowodu. Mieszkamy razem, kochamy się i znamy się od dawna. Czy to nie jest wystarczający dowód? Nie ma naukowej metody – nie można go podłączyć do kabli i sprawdzić – powiedział jego partner, Carlo Rapisard, portalowi Gay Star News.
Szwedzka Federacja na rzecz Praw Osób LGBT wystawiła Irańczykowi dokument potwierdzający jego orientację i konieczność ochrony. To jednak nie wystarczyło. Podobnym problemem jest jego wiara. Mehdi Shokr Khoda twierdzi, że w Iranie nie miał innego wyboru niż islam. Natomiast szwedzki rząd zaznacza, że mężczyzna przyjął chrzest już po wyjeździe do Szwecji, a do tego jego wiedza na temat chrześcijaństwa jest niepełna. Sprawa stała się medialna, ale nie wpłynęło to na Urząd Migracyjny.
Trzy dni temu, 9 lipca, Mehdi Khoda musiał podpisać dokument, w którym zobowiązuje się opuścić Szwecję w ciągu trzech tygodni. Jeśli nie wyjedzie, szwedzkie władze deportują go do Iranu. Na pewną śmierć. Mężczyzna w rozmowie z Gay Star News przyznaje, że nie ma co do tego wątpliwości.
W UE jest 28 państw. Będzie hańbą dla całej wspólnoty, jeśli żadne państwo nie udzieli mu azylu
Mehdi Khoda uzbierał przez Internet pieniądze i wynajął dobrego prawnika. Ten twierdzi, że Irańczyk nie zostanie umieszczony siłą na pokładzie samolotu, dopóki nie popełni żadnego przestępstwa. Będzie jednak nielegalnym imigrantem – bez żadnych uprawnień, bez dokumentów, bez opieki zdrowotnej, bez możliwości pracy czy nauki. A chciałby zostać farmaceutą. Możliwe, że para spróbuje wziąć ślub – na to jednak potrzeba 21 dni wyprzedzenia, co sprawia spory problem.
Kwestia Irańczyka została poruszona przez Komisję Europejską w lutym. Jak widać żadnych kroków do tej pory nie podjęto, a temat jest niewystarczająco głośny, by przebić się do władz unijnych jeszcze raz. A czas się kończy. Skoro tak, można postarać się interweniować na niższym poziomie – albo przynajmniej spróbować.
Na przykład walczyć o udzielenie mu azylu w Polsce. Brzmi wariacko? A właściwie – dlaczego? Petycję w tej sprawie założył Jacek Sierpiński. Mehdi Khoda właściwie spełnia warunki – ucieka przed prześladowaniem i nie podejrzewa się go o działania terrorystyczne. Sam zapewne nie wpadnie na szukanie schronienia w Polsce, ale szef Urzędu do spraw Cudzoziemców może – za zgodą ministra spraw zagranicznych – udzielić cudzoziemcowi azylu – nawet, jeśli ten nie przebywa w Polsce.
Zaoferowanie azylu Mehdiemu Shokrowi Khodzie i ewentualne udzielenie go potem na jego wniosek uchroniłoby go przed deportacją do państwa, w którym czeka go więzienie, a być może tortury i śmierć z ręki kata. Pozwoliłoby jednocześnie Polsce zaprezentować się na forum międzynarodowym, a także wobec własnych obywateli, jako państwo tolerancyjne wobec odmienności seksualnych oraz przyjazne dla uciekających przed realnymi prześladowaniami uchodźców, a z drugiej strony ujmujące się za chrześcijanami zagrożonymi islamskim fanatyzmem. – brzmi fragment petycji.
Pojawiła się niesamowita okazja, by zrobić państwu dobry PR, jednocześnie ratując życie człowieka.