TK wreszcie zauważył, że Prezydent RP nie może być jedynie notariuszem podpisującym ustawy dlatego, że mu je położono na biurko

Państwo Dołącz do dyskusji (240)
TK wreszcie zauważył, że Prezydent RP nie może być jedynie notariuszem podpisującym ustawy dlatego, że mu je położono na biurko

Trybunał Konstytucyjny wspaniałomyślnie zauważa, że rola Prezydenta w procesie legislacyjnym jest istotna, a nie sprowadza się do funkcji „notariusza”, bezwiednie podpisującego wszystko to, co położy mu się na biurko.

Rola Prezydenta w procesie legislacyjnym

Trybunał Konstytucyjny niezwykle zaskakująco i trafnie konstatuje. Jak informuje na swoim Twitterze @PatrykSlowik

[BREAKING SPRZED CHWILI]
Trybunał Konstytucyjny w ustnych motywach: Prezydenta nie można sprowadzić do roli notariusza, który jedynie podpisuje akty uchwalone przez parlament.

Powyższe zdanie dotyczy rozpatrywanego dzisiaj wniosku Prezydenta RP w pewnej dosyć ciekawej sprawie. Chodzi o stwierdzenie zgodności ustawy z dnia 14 grudnia 2017 r.  zmieniającej ustawę o zmianie niektórych ustaw w celu ułatwienia dochodzenia wierzytelności z art. 2 z art. 2 i art. 122 ust. 2 w związku z art. 126 ust. 2, art. 142 ust. 2 i art. 144 ust. 3 pkt 6 Konstytucji RP.

O co tak naprawdę chodzi?

Zgodnie z założeniami powyższej ustawy, z dniem 1 stycznia 2018 roku rozpocząć miał funkcjonowanie Rejestr Należności Publicznoprawnych. W owym rejestrze miałyby znajdować się informacje o należnościach pieniężnych podlegających egzekucji, dla których wierzycielem jest naczelnik urzędu skarbowego, bądź jednostka samorządu terytorialnego.

Pierwotna data uruchomienia tegoż rejestru była ustalona na inny termin, jednak zdecydowano o przeniesieniu jej, za pomocą spornej ustawy, na 1 stycznia ze względu na „uzasadnioną konieczność dokonania kompleksowych zmian systemów informatycznych”.

Projekt ustawy znalazł się w Sejmie 12 grudnia 2017 roku, a uchwalono ją już 14 grudnia. Senat przyjął ją bez poprawek 21 grudnia 2017 roku. Trzeba przypomnieć, że datę wejścia w życie ustawy ustalono na 1 stycznia 2018 r. Zgodnie z Konstytucją Prezydent ma na podjęcie decyzji co do podpisania ustawy 21 dni. Rządzący „wymusili” niejako, by uczynił to w 9 dni, bo przecież czas nagli.

Nie znamy jeszcze treści wyroku Trybunału Konstytucyjnego, ale nie da się nie zauważyć, że pewne konstytucyjne standardy zostały naruszone. Trudno się nie zgodzić z TK, że Prezydent RP nie jest jedynie „notariuszem”, a działania Prezydenta w zakresie procesu legislacyjnego nie są działaniami bezwiednymi. Prezydent ma w tej materii pewne kompetencje, z których powinien bez nacisków móc skorzystać.