Jeśli jakiś podmiot kojarzy nam się z kontrolami, to jest to raczej skarbówka. ZUS jednak też kontroluje firmy, a przedmiotem kontroli najczęściej jest prawidłowe naliczanie, potrącanie i opłacanie składek. Okazuje się też, że w 2018 r. wzrosły wpływy z kontroli, ale zmalała liczba skontrolowanych podmiotów. Wniosek jest prosty i potwierdza to sam ZUS – obecnie Zakład znacznie baczniej przygląda się większym firmom.
ZUS cały czas przeprowadza kontrole i nie jest to nic nadzwyczajnego
Rutynowa kontrola ZUS może zdarzyć się właściwie w każdej firmie. Przedmiotem takiej kontroli może być kilka podstawowych kwestii. Po pierwsze – już samo zgłaszanie do ubezpieczeń społecznych. ZUS analizuje zazwyczaj także to, czy składki ZUS są prawidłowo obliczane, potrącane i oczywiście opłacane przez przedsiębiorcę będącego płatnikiem. Zakład bada również uprawnienia do świadczeń i dokonywanie rozliczeń z tego tytułu. Ponadto ZUS może również chcieć bliżej przyjrzeć się takim kwestiom jak prawidłowość i terminowość opracowywania wniosków o świadczenia emerytalne i rentowe czy wystawianie różnych zaświadczeń na potrzeby Zakładu. Kontrola z ZUS nie jest niczym nadzwyczajnym, a przedsiębiorca wie o niej wcześniej. Najpierw doręczane jest mu bowiem zawiadomienie o zamiarze wszczęcia tej kontroli, a dopiero – i to najwcześniej – 7 dni po doręczeniu tej informacji Zakład wszczyna kontrolę.
ZUS kontroluje firmy, ale obecnie przygląda się głównie dużym podmiotom
Oczywiście nie zmienia to faktu, że kontrola z ZUS i tak będzie wydarzeniem stresującym dla przedsiębiorcy. I to także dla tych, którzy są pewni, że w należyty sposób wywiązują się ze swoich obowiązków będących przedmiotem zainteresowania Zakładu. Teraz jednak mniejsze firmy mogą odetchnąć z ulgą. Sam ZUS przyznaje, że obecnie baczniej przygląda się dużym podmiotom.
W 2018 r. Zakład przeprowadził 59 tys. kontroli. W ich wyniku naliczył firmom dodatkowe składki na kwotę 287 mln zł. Jeśli porównać te dane do roku 2015, to możemy się zdziwić. Trzy lata wcześniej ZUS przeprowadził aż 81 tys. kontroli, ale kwota dodatkowo naliczonych składek była niższa i wynosiła 222 mln zł. Skąd ta zmiana? Jak tłumaczy sam ZUS, w 2017 r. zmieniły się po prostu zasady typowania firm do rutynowej kontroli. Zakład dzięki temu wybiera się na kontrolę do tych przedsiębiorstw, w których ryzyko wystąpienia nieprawidłowości jest po prostu wyższe. A do takich podmiotów zaliczają się przede wszystkim duże przedsiębiorstwa.
Dla mniejszych przedsiębiorców to na pewno dobra wiadomość – nie tylko ze względu na stres, ale także i na to, że w razie wykazania przez ZUS jakichś nieprawidłowości, muszą zazwyczaj włożyć większy wysiłek w swoją obronę. Większe firmy zazwyczaj mają na swoim pokładzie prawników, którzy będą w stanie bliżej przyjrzeć się sprawie. Mały przedsiębiorca – niekoniecznie.