Amerykanie w 2019 r. doszli do tego samego wniosku, co ks. Natanek jakąś dekadę temu – Harry Potter zawiera groźne dla dzieci zaklęcia i może przywoływać złe duchy. Dlatego książki zostały wycofane z jednej ze szkół w Nashville. Ponoć nie była to żadna pochopna decyzja, a pomogli ją podjąć doświadczeni egzorcyści.
Katolicka prywatna szkoła St Edward Catholic z Nashville w stanie Tennessee wycofuje książki J.K. Rowling ze swojej biblioteki – podają amerykańskie media.
Rodzice dzieci już zostali poinformowani o wszystkim drogą mailową. Skąd taka decyzja? Cóż, dyrekcja amerykańskiej szkoły wreszcie dostrzegła to, o czym nasz ks. Natanek mówił już niemal dekadę temu. Książki z Harrym Potterem oswajają dzieci z magią, a to tylko z pozoru jest niegroźne.
– Te książki pokazują, że magia może być zła lub dobra. A to oszustwo – napisał do rodziców pastor Dan Reehil z dyrekcji szkoły.
– Klątwy czy zaklęcia przywołane w tych książkach funkcjonują naprawdę. Czytanie ich rodzi ryzyko, że przywołane zostaną złe duchy – podkreślił Dan Reehil.
Ponoć władze szkoły konsultowały swoją decyzję z kilkoma uznanymi egzorcystami – zarówno ze Stanów Zjednoczonych, jak i z Rzymu. I wszyscy potwierdzili – książki z Harrym Potterem mogą być niebezpieczne, zwłaszcza dla dzieci. A do szkoły w Nashville chodzą zarówno dzieci w wieku przedszkolnym, jak i uczniowie ostatnich lat podstawówki.
Harry Potter zakazany w szkole. A może lepiej być mugolem?
Czy naprawdę czary z Harry’ego Pottera potrafią przywoływać złe duchy? Kościół katolicki nigdy tego nie potwierdził. Fakt, na całym świecie zdarzają się księża, którzy przestrzegają przed prozą J.K. Rowling. Jednak warto pamiętać, że robią to zawsze we własnym imieniu, a nie w imieniu Watykanu.
Można złośliwie powiedzieć, że to i tak progres. Bo obecnie tylko co poniektórzy księża uważają książki za zło. A przecież były czasy, gdy Kościół kazał palić co poniektóre nieprawomyślne dzieła.
Ale czy książki o Harrym są naprawdę takie niebezpieczne? Przypomnijmy, sprzedały się one na całym świecie w ponad 500 mln egzemplarzy, wychowało się na nich już przynajmniej jedno pokolenie. A chyba jednak trudno uznać, że złe duchy nawiedziły tyle milionów osób – często już całkiem dorosłych.
Wobec tego, że książki Rowling mają magiczno-destrukcyjną moc, pozostaniemy więc jednak sceptyczni. Nawet jeśli brzmi to nieco mugolsko, to wolimy to od nadgorliwości co poniektórych duchownych.