Wybory parlamentarne 2019 wygrało Prawo i Sprawiedliwość i to do tej partii będzie należało prawo utworzenia rządu. Będzie to druga kadencja PiS z rzędu i jednocześnie potężny test. O ile do tej pory partia wywiązywała się przynajmniej z części swoich zobowiązań (z 500 plus na czele), o tyle przed wyborami liczba obietnic mocno wzrosła. Nie wiadomo, czy PiS faktycznie zamierza realizować wszystkie swoje wcześniejsze postulaty. Już teraz pojawiają się słowa „to zbyt kosztowne dla budżetu”. Na razie w kontekście zmian w waloryzacji rent i emerytur.
Zasady waloryzacji rent i emerytur jednak się nie zmienią
Prawo i Sprawiedliwość zapowiadało przed wyborami, że będzie chciało zmienić zasady waloryzacji rent i emerytur. Rządzący wskazywali na głęboką niesprawiedliwość waloryzacji emerytur i rent na obecnych zasadach. Obecnie wysokość świadczeń wzrasta o określony procent, na który składa się wskaźnik inflacji powiększony o 20. proc. realnego wzrostu płac. Taka konstrukcja powoduje, że na waloryzacji najwięcej zyskują najbogatsi. Podwyżki świadczeń najbiedniejszych emerytów i rencistów można uznać za symboliczne – zazwyczaj wynoszą nie więcej niż kilka-kilkanaście złotych.
Rządzący chcieli zmienić zasady waloryzacji rent i emerytur w taki sposób, by najniższa podwyżka świadczenia po jego waloryzacji wynosiła co najmniej 70 zł. Tym samym najbiedniejsi mogliby realnie odczuć skutki waloryzacji. Co ważne, bogatsi emeryci nic by nie stracili – w ich przypadku waloryzacja byłaby dokonywana na podobnych zasadach jak wcześniej.
„To zbyt kosztowne dla budżetu”
Niestety, okazuje się, że po wyborach obietnica PiS straciła na aktualności. Rządzący nie mają zamiaru powracać do niej w najbliższym czasie. Z odpowiedzi udzielonej Gazecie Wyborczej przez ekspertów Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej wynika, że zasady waloryzacji rent i emerytur na razie nie ulegną zmianie. Ma to być zbyt kosztowne dla budżetu. W projekcie ustawy budżetowej zapisano natomiast wskaźnik waloryzacji na poziomie 103, 24 proc. Resort próbował jeszcze tłumaczyć całą sytuację. Zasłaniał się, że rząd wprowadza „rozwiązania uzupełniające”, które mają na celu podwyższenie emerytur i rent. Dodatkowo ministerstwo przekazało (tym razem Business Insiderowi), że „uniwersalny mechanizm waloryzacji rent i emerytur jest zapisany w ustawie o emeryturach i rentach z FUS”.
Nie jest to jednak zbyt przekonujące wytłumaczenie, gdy jednocześnie przecież resort potwierdza, że planowane wcześniej rozwiązanie będzie zbyt obciążające dla budżetu. Pytanie brzmi zatem, czy rząd wiedział o tym doskonale już w momencie składania obietnicy, czy doszedł do takiego wniosku dopiero teraz.
Niezależnie od tego wydaje się, że słowa „to zbyt kosztowne dla budżetu” mogą padać coraz częściej w kontekście kolejnych obietnic. Zwłaszcza tych „mniejszych” i nie tak cennych wizerunkowo.