Solidarny dochód podstawowy w Niemczech okazał się złym pomysłem, który nie przyniósł zakładanych efektów – opisuje Money.pl. Szczerze mówiąc, dziwne byłoby, gdyby okazało się inaczej. To po prostu nie działa.
Solidarny dochód podstawowy w Niemczech
Solidarny dochód podstawowy to nieco inna koncepcja niż gwarantowany dochód podstawowy. To drugie rozwiązanie oznacza de facto płacenie ludziom za to, że istnieją, natomiast niemieckie rozwiązanie miało na celu zapewnienie przede wszystkim zajęcia.
Pilotażowy program uruchomiono w Berlinie, w lipcu zeszłego roku. Celem programu było zapewnienie zatrudnienia osobom, które od lat pozostają bezrobotne. Według projektu powstać miało 1000 miejsc pracy, z czego każde z nich byłoby subwencjonowane przez władze miejskie i federalne.
Oznacza to tyle, że owe stanowiska pracy nawet w zasadzie nie były potrzebne same z siebie. Celem programu jest zachęcenie do jakiejkolwiek aktywizacji jednostek, utrzymujących się jedynie z pomocy socjalnej. Na program wydano ponad 200 milionów euro.
Praca szuka człowieka
Osoby, biorące udział w programie, miały wykonywać prace społecznie użyteczne. Chodzi tutaj w szczególności o administrację miejską, komunikację publiczną, czy pomoc domową. Jeszcze raz warto podkreślić – główny cel programu to sama aktywizacja osób, które nie robią za wiele pożytecznego.
Efekt okazał się, delikatnie mówiąc, niewystarczający. Jak wstydliwie przyznają władze Berlina, w ramach programu zawarto jedynie 48 umów o pracę. Oczywiście dodaje się, że część problemu spoczywa na problematyce zawierania umów z pracodawcami, jednak nie da się ukryć, że taki program raczej działać nie będzie.
Aktywizacja osób bezrobotnych od lat wymaga przede wszystkim determinacji i chęci ze strony konkretnego człowieka. Nie da się nikogo zmusić do pracy, a materialna pomoc socjalna, która pozwala na normalne funkcjonowanie, bardzo często po prostu zastępuje inne źródła dochodu – po co wówczas pracować?
Bezwarunkowy dochód podstawowy?
Warto też przypomnieć o bezwarunkowym (gwarantowanym) dochodzie podstawowym, o którym wspomniałem na początku tekstu. Koncepcja ta jest nieco inna, bo oznacza system okresowych przelewów pieniężnych, na tyle wysokich, by zapewnić każdemu człowiekowi godną egzystencję i udział w życiu społecznym.
Koncepcja brzmi pięknie, ale w praktyce nie idzie za nią nic więcej. Bezwarunkowy dochód podstawowy testowano m.in. we Włoszech, czy w Finlandii i również nie przyniósł żadnych efektów jeżeli chodzi o aktywizację człowieka w życiu społecznym, czy zawodowym.
Trudno znaleźć skuteczne rozwiązanie problemu długotrwałej bierności na rynku pracy, połączonej z utrzymywaniem się z pomocy socjalnej. Kolejne testowane rozwiązania pokazują, że ludzie pracują zasadniczo po to, by zarabiać pieniądze. Skoro pieniędzy starcza, to po co pracować?