Powinniśmy nieco zmodyfikować powiedzenie „Życie jak w Madrycie”. Już lepiej mówić „Życie jak w Warszawie”. Bo polska stolica przegoniła właśnie hiszpańską, biorąc pod uwagę PKB per capita z uwzględnieniem siły nabywczej. Za Warszawą jest zresztą również Berlin. Ale czy bogata Warszawa oznacza… bogatych warszawiaków?
Eurostat podsumował najbogatsze regiony Unii. Co nie jest wielkim zaskoczeniem, najlepiej w Polsce wypadł region warszawski stołeczny – który obejmuje stolicę i jej przedmieścia.
Biorąc pod uwagę PKB na mieszkańca z uwzględnieniem siły nabywczej, region stołeczny jest 16. najzamożniejszym w całej Unii. PKB na głowę jest aż o 56 proc. wyższe od średniej unijnej – wynika z badań Eurostatu.
Warto jednak zaznaczyć, że Warszawa jednak nie jest najbogatszym miastem regionu. W Pradze PKB na głowę jest niemal dwa razy wyższe od unijnej średniej.
Poza regionem warszawskim Polska wcale jednak dobrze w badaniu Eurostatu nie wypada. Drugi najzamożniejszy region, woj. dolnośląskie, zajmuje dopiero 152. miejsce w całej Unii. Najniższe PKB na głowę jest natomiast w woj. lubelskim – region zajmuje 231. pozycję.
Bogata Warszawa? Tak, ale…
Oczywiście ze statystyką jest zwykle tak, że miejsce w zestawieniu zależy od metody liczenia. Nie inaczej jest tutaj. Jeśli brać pod uwagę parytet siły nabywczej, Warszawa wychodzi faktycznie nieźle. Jeśli jednak brać pod uwagę tylko PKB wyrażone w euro, to nawet region warszawski nie okaże się zbyt zamożny – i wyląduje na 112. miejscu w Unii.
Jednak te pierwsze zestawienie, uwzględniające koszyk cen w naszej walucie, wydaje się jednak uczciwsze. Zatem tak – Warszawa jest faktycznie bardzo bogata. Co ma swoje oczywiste plusy, jak i oczywiste minusy – na przykład koszty życia, w tym galopujące ceny mieszkań.
No dobrze – ale które regiony wyprzedzają Warszawę? Najbogatszy jest Luksemburg – kraj ten jest na tyle mały, że został ujęty przez Eurostat jako jeden region. Na miejscu 2. i 3. są dwa regiony Irlandii. Co ciekawe, tylko północ Zielonej Wyspy nie zalicza się do grona europejskich czempionów PKB. Dalej mamy region Brukseli oraz Hamburg i okolice.
A co ze wspomnianym przez nas na początku Madrytem? Uwzględniając parytet siły roboczej, region jest dopiero na 42. miejscu. Berlin natomiast uplasował się trzy miejsca dalej.