Rząd podjął decyzję o wprowadzeniu stanu zagrożenia epidemicznego.
W rzeczywistości wygląda on trochę jak stan wyjątkowy, ale bez ogłaszania oficjalnie stanu wyjątkowego.
W związku z tą decyzją zdecydowano o przywróceniu „granic” z krajami Unii Europejskiej, gdzie będą dokonywane kontrole na wjeżdżających do naszego kraju. Granice „zostają wprowadzone” na 10 dni z możliwością przedłużenia o 20 dni i kolejny 1 miesiąc w razie takiej potrzeby..
Granice pozostają otwarte dla przepływu towarów, premier uspokoił w tym zakresie w związku z obawami dotyczącymi „pustych półek w sklepach„.
Od niedzieli wstrzymane zostają międzynarodowe połączenia lotnicze, ale utrzymane zostaną czartery, by obywatele Polski mogli wrócić do kraju (i przejść 14-dniową kwarantannę). Rząd zapowiedział ponadto zakaz wjazdu do kraju dla wszystkich cudzoziemców, z wyjątkiem tych, którzy już tutaj pracują i mieszkają. Ale warunek jest jeden: 14 dni kwarantanny.
Nie zmienia się nic w zakresie samolotowego, kolejowego i samochodowego ruchu lotniczego w kraju. Nie będzie on póki co ograniczany.
Premier Morawiecki zapewnił, że decyzja nie jest spontaniczna, ani emocjonalna, a przemyślana. Podobnie jak Czechy i Słowacja, podejmujemy tę decyzję jako jedni z pierwszych krajów w Europie.
Jak już wcześniej wspominałem na łamach Bezprawnika, popieram tego typu radykalne działania rządu. Co więcej, uważam je za niedostatecznie radykalne i spóźnione. Gdybyśmy wprowadzili te procedury 2 tygodnie temu, to mielibyśmy może nawet zero przypadków.
Ponadto premier wskazał, że przedłużone zostaną terminy składania deklaracji i dokonywania płatności podatkowych – szczegóły będziemy omawiać na Bezprawniku w osobnych artykułach.
Premier potwierdził, że sklepy, banki i bankomaty zostają otwarte
Bank centralny potwierdził premierowi zdolność operacyjną. Dlatego też nie należy się spodziewać zamknięcia sklepów, banków czy bankomatów.
Jednocześnie jednak od soboty ograniczona zostanie działalność galerii handlowych, w których otwarte zostaną tylko sklepy spożywcze, drogerie, pralnie i apteki. Podjęto jednak decyzję o tymczasowym zawieszeniu działania innych sklepów w galeriach, by nie generować niepotrzebnego tłumu i ruchu. Polska – jak podkreślił premier – wykonała te ruchy jako jeden z pierwszych krajów w Europie. Poza galeriami handlowymi ograniczenia nie będą funkcjonowały.
Ponadto zawieszono działalność wszystkich restauracji, barów, pubów, kasyn i innych miejsc rozrywki, gdzie gromadzą się ludzie. Jednocześnie wszystkie lokale gastronomiczne mogą świadczyć usługi dowozu jedzenia.
Czwartym rozwiązaniem ma być przyjęcie środków bezpieczeństwa polegających na ograniczeniu zbiorowych zgromadzeń do liczby 50 osób.
Inspiracje Morawickiego wywodzą się z Azji – Chin czy Tajwanu, choć premier potwierdził, że procedury zastosowane w tamtych krajach nie są możliwe do zastosowania w warunkach demokracji. Wygląda więc na to, że jak dotąd stan nadzwyczajny w Polsce nie znajdzie urzeczywistnienia w decyzjach rządzących.