Jesteśmy świadkami niesłychanej narodowej solidarności. Stan zagrożenia epidemiologicznego to dla nas wszystkich nowość, ale i wyzwanie. Na razie wszystko wskazuje na to, że Polacy wzięli do serca zalecenia lekarzy i władz. Niestety na panice i poczuciu niepewności postanowili żerować oszuści. Koronawirus oszustwo.
Obowiązujący od kilku godzin stan zagrożenia epidemiologicznego to bez cienia wątpliwości sytuacja, na którą mało kto był przygotowany. Mimo to jesteśmy świadkami tego, jak w obliczu zagrożenia zapominamy o naszej polsko-polskiej wojnie. Internet (a także wszystkie inne media) od rana jest dosłownie zalewany falą przykładów ludzkiej i sąsiedzkiej solidarności. Okazuje się, że jesteśmy naprawdę fajnym, pomocnym i serdecznym narodem. Chciałoby się powiedzieć, że szkoda, że potrzebujemy epidemii, żeby sobie to uświadomić. Jestem przekonany, że o najbliższych tygodniach będziemy jeszcze długo pamiętać.
Niestety ten czas wspólnego wysiłku, który jest trudny dla nas wszystkich, postanowiły wykorzystać kanalie. To i tak bardzo łagodne określenie na ludzi, którzy postanowili żerować na panice. To żerowanie dokładnie na tych samych emocjach, których efektem są puste półki w sklepach lub plotka, że bankomaty w całym kraju nie działają. W obliczu niepewności ludzie nie podejmują do końca racjonalnych decyzji. Sytuację pogarsza jeszcze owczy pęd. Dlatego tak ważne jest, aby w czasie ogólnokrajowej kwarantanny nie panikować, żeby sytuacja nie wymknęła się spod kontroli.
Koronawirus oszustwo
Co prawda Polska w trybie stand-by sprawia wrażenie kraju opuszczonego, to nasze państwo funkcjonuje poprawnie. Musimy się po prostu liczyć z chwilowymi utrudnieniami. Na szczęście żyjemy w XXI wieku i okazuje się, że mnóstwo spraw można załatwić bez wychodzenia z domu. Jestem niezmiernie ciekaw czy masowy zachwyt pracą zdalną nie zostanie z nami na dłużej, już po tej epidemii. Państwo działa sprawnie. To samo dotyczy instytucji finansowych. Pieniądze i oszczędności zgromadzone na naszych kontach nie są w żaden sposób zagrożone.
Niestety postanowili wykorzystać to oszuści, którzy szybko adaptują się do nowej rzeczywistości. Do osób w całym kraju trafiają wiadomości o rzekomej konfiskacie pieniędzy zgromadzonych na koncie. Zgodnie z treścią wiadomości, miałyby one trafić do rezerw krajowych NBP na mocy spec ustawy dotyczącej koronawirusa. Wiadomość zawiera link, który ma zachęcać do zalogowania się do banku. Zalogowanie się na konto z tego linku ma pozwolić na zatrzymanie 1000 zł.
Nie trzeba mówić, że jest to oczywiste i ordynarne oszustwo. Lex koronawirus, ale i żadne inne prawo nie przewiduje takiego rozwiązania. Największy bank w Polsce zaczął przestrzegać przed tą formą oszustwa, a nam nie pozostaje nic innego, jak przekazać informację dalej. Zalogowanie się do banku po kliknięciu w załączony link faktycznie może skutkować ogołoceniem konta. Z tą różnicą, że pieniądze nie trafią do rezerw państwowych, a do kieszeni oszustów.