W Polsce dziedziczenie może odbywać się ustawowo lub na podstawie testamentu. W tym drugim wypadku zdarza się, że osoba sporządzająca testament przekazuje cały majątek tylko niektórym członkom rodziny, pozostałych pomijając. Dla najbliższych, którzy w takiej sytuacji pozostaliby z niczym, przewidziano instytucję zachowku.
W Polsce do dziedziczenia zwykle dochodzi drogą ustawową. Kiedy więc spadkodawca nie sporządził testamentu albo jest on nieważny, spadek dzielony jest zgodnie z regułami przewidzianymi w Kodeksie cywilnym.
Jeśli natomiast przyszły spadkodawca chce rozporządzić swoim majątkiem inaczej, może to zrobić, spisując testament. W takiej sytuacji ma praktycznie dowolność. Zdarza się więc, że przekazuje całość tylko jednemu członkowi rodziny albo takiemu, który w drodze dziedziczenia ustawowego nie byłby uprawnionym do spadku. Z drugiej strony zdarza się też, że w testamencie pomijane są osoby najbliższe, takie jak małżonek, rodzice czy dzieci.
Komu przysługuje zachowek?
Zachowek przewidziany jest jednak nie dla wszystkich potencjalnych spadkodawców. Instytucja ta ma bowiem chronić jedynie najbliższych. Stąd przepisy uprawniają do zachowku małżonka zmarłego, a także jego zstępnych (dzieci czy wnuki) i rodziców, ale już nie rodzeństwo czy innych członków rodziny.
Warto przy tym zaznaczyć, że znajdywanie się w kręgu osób wskazanych przez zapisy nie zawsze automatycznie uprawnia do zachowku. Dziedziczenie ustawowe określa bowiem poszczególne grupy spadkowe. Jeśli osoby z pierwszej grupy mogą dziedziczyć, otrzymują spadek. Dopiero gdy jest to niemożliwe, do dziedziczenia dochodzi grupa druga, a jeśli i ona nie może dziedziczyć – grupa następna. W pierwszej grupie znajdują się natomiast małżonek i dzieci, ale już nie rodzice. Oznacza to, że jeśli zmarły pozostawił po sobie zstępnych, rodzice nie będą uprawnieni do zachowku.
W kilku sytuacjach najbliżsi mogą nie otrzymać zachowku
Oprócz sytuacji wymienionej wyżej można wyróżnić także kilka innych, kiedy dana osoba zachowku nie otrzyma. Nie będzie to możliwe chociażby, gdy w przypadku wydziedziczenia, a więc właśnie pozbawienia prawa do zachowku. Spadkodawca może to jednak zrobić jedynie z określonych w ustawie powodów.
Wśród innych przypadków, gdy zachowek nie przysługuje, można wymienić uznanie małżonka, zstępnego czy rodzica za niegodnego dziedziczenia. Prawa do zachowku nie będzie też mieć małżonek, który w chwili śmierci pozostał ze spadkodawcą w separacji albo przeciw któremu zmarły wniósł uzasadniony pozew o rozwód z jego wyłącznej winy. Tak samo nie otrzymają go osoby, które choć zostały pominięte w testamencie, otrzymały od spadkodawcy darowizny o wartości odpowiadającej wysokości zachowku.
Jak obliczyć wysokość zachowku?
Zgodnie z artykułem 991. Kodeksu cywilnego osobom uprawnionym do zachowku przysługuje połowa udziału spadkowego, który dostałyby w razie dziedziczenia ustawowego. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy taka osoba jest niepełnoletnia lub trwale niezdolna do pracy. Wówczas zachowek wynosi 2/3 przypadającego ustawowo udziału. Co więcej, przy obliczaniu zachowku uwzględnia się spadkobierców niegodnych i tych, którzy odrzucili spadek.
Przykładowo:
Zmarły miał żonę oraz dwoje dzieci – córkę i syna. W testamencie powołał do całości spadku o wartości 300 tysięcy złotych jedynie córkę. W przypadku dziedziczenia każda z tych trzech osób otrzymałaby natomiast 100 tysięcy złotych. Wysokość zachowku wynosić więc będzie 50 tysięcy złotych dla matki i 50 tysięcy złotych dla syna. Jeśli natomiast dziecko byłoby niepełnoletnie, a małżonka niezdolna do pracy, każdemu z nich przysługiwałby zachowek wysokości 66 tysięcy złotych (2/3 x 100.000).
Sytuacja wyglądałaby tak samo, gdyby syn odrzucił spadek. Co prawda ustawowo żona i córka w takim wypadku powinny otrzymać po ½ spadku, a więc po 150 tysięcy. Przy obliczaniu wysokości zachowku niegodni i odrzucający spadek są jednak uwzględniani. Zachowek dla syna liczyłoby się więc od 100, a nie 150 tysięcy złotych.
To jednak tylko prosty przykład dla zobrazowania całego mechanizmu. W praktyce sytuacja jest bardziej skomplikowana. Oblicza się bowiem tak zwaną czystą wartość spadku. Od aktywów odejmowane są więc długi spadkowe, a doliczane darowizny oraz zapisy windykacyjne dokonane przez spadkodawcę.
Kwestię zachowku można rozwiązać polubownie, ale czasem droga sądowa jest konieczna
Żądanie zapłaty zachowku kieruje się do pozostałych spadkobierców, którzy otrzymali spadek. Kwestię tę można spróbować rozwiązać polubownie. Zdarza się bowiem, że osoba dziedzicząca z testamentu dobrowolnie spłaca uprawnionego do zachowku. Jeśli jednak nie będzie to możliwe, pozostaje jeszcze droga sądowa, a więc wystąpienie z powództwem o zapłatę zachowku. Roszczeń z tytułu zachowku będzie można dochodzić w ciągu pięciu lat od ogłoszenia testamentu.