Jak byśmy nie zaklinali rzeczywistości, nie ma szans by ktoś uznał Polskę za ważnego gracza w globalnej walce z koronawirusem. W poniedziałek podczas konferencji darczyńców, na której poszczególne kraje deklarowały ile pieniędzy dorzucą do operacji wynalezienia leków i szczepionki na COVID-19, Grupa Wyszehradzka zapowiedziała że przeznaczy na to… 3 miliony euro. To bardzo skromny udział Polski w walce z wirusem.
Skromny udział Polski w walce z wirusem
W konferencji darczyńców brali udział przedstawiciele Unii Europejskiej, reprezentanci państw członkowskich wspólnoty, ale też państw nie będących formalnie członkami UE, takich jak Norwegia. Były też kraje spoza Europy, jak Arabia Saudyjska i organizacje takie jak WHO czy fundacja Billa Gatesa. Polskę reprezentował premier Mateusz Morawiecki, który po konferencji oświadczył:
Polska razem z innym krajami V4 zdecydowała o przeznaczeniu dodatkowych 3 mln euro – jako części inicjatywy – aby przyspieszyć proces opracowania niedrogich leków i szczepionki, jak również efektywnych metod testów. Mam nadzieję, że ten wkład będzie znaczącym krokiem w stronę wspólnego europejskiego zwycięstwa nad pandemią.
…mówił Mateusz Morawiecki cytowany przez Polską Agencję Prasową. Z wypowiedzi wynika, że Grupa Wyszehradzka, składająca się z Polski, Czech, Słowacji i Węgier dorzuca do funduszu łącznie 3 miliony euro, czyli średnio niecały milion na kraj (no chyba że premier miał na myśli 3 miliony na kraj, ale – jak przekonacie się zaraz – nawet taka kwota będzie wyglądała niezwykle skromnie).
Norwegia daje 1000 razy więcej niż my
Tymczasem, jak czytamy na portalu Money.pl, inne kraje zaproponowały wręcz druzgocąco wyższe kwoty. Norwegia chce dorzucić do funduszu aż… miliard euro. Francja i Niemcy po pół miliarda, nawet Hiszpania, którą mocno uderzyła pandemia i którą równie mocno uderzy kryzys, ma włożyć do niego 125 milionów euro.
Inna sprawa, że Polska i tak da więcej niż… Stany Zjednoczone, które ostatecznie nie wzięły udziału w konferencji darczyńców, choć usilnie nalegała na to Komisja Europejska.
Trudno powiedzieć o czym świadczy tak skromny udział Polski w tak ważnej misji, jaką jest globalna walka z koronawirusem. Być może finanse naszego państwa są już w tak opłakanym stanie, że nie stać nas na więcej niż milion euro. Jedno jest pewne – kiedy za zebrane na ten fundusz środki opracowana zostanie szczepionka przeciwko koronawirusowi, to nie zdziwmy się kiedy Hiszpanie czy Norwegowie już dawno będą ją mieli u siebie. A my będziemy narzekać, dlaczego nie ma jej jeszcze u nas. Nie będzie jej u nas, bo tak zdecydowaliśmy. A raczej tak zdecydował nasz rząd.