Na razie wszyscy myślimy o głosowaniu w pierwszej turze wyborów prezydenckich 28 czerwca. A tymczasem dla przypadku jakim jest głosowanie za granicą druga tura może okazać się problematyczna. Nowi wyborcy będą mieć bowiem tylko jeden dzień na dopisanie się do spisu w konsulacie. Mało kto o tym wie, a to może oznaczać że sporo osób nieświadomie straci prawo do oddania głosu.
Głosowanie za granicą 2 tura – jeden dzień na dopisanie się
To wybory inne niż wszystkie. W kilkunastu krajach na świecie, również tych do których Polacy wyjeżdżają bardzo często (np. Niemcy) głosować można tylko i wyłącznie korespondencyjnie. To komplikuje procedurę wyborczą i sprawia, że terminy są krótsze. Tak jest właśnie z czasem na dopisanie do spisu wyborców w konsulacie w kraju, w którym będziemy 12 lipca.
Jak informuje Ministerstwo Spraw Zagranicznych, wyborca który nie był ujęty w spisie wyborców u konsula przed I turą, a chce głosować za granicą w II turze korespondencyjnie, powinien zgłosić się do konsulatu tuż po dniu pierwszego głosowania. Czyli 29 czerwca. ALE czas na dopisanie się do spisu wyborców ma tylko do… końca tego dnia. Do północy w nocy z 29 na 30 czerwca. To ekstremalnie mało czasu.
Na szczęście wniosek można złożyć korzystając z elektronicznego systemu rejestracji wyborców eWybory. W grę wchodzi też zgłoszenie ustne (wymagające osobistego stawiennictwa), pisemne bądź za pomocą telefaksu. Zgłaszać nie można się telefonicznie. W zgłoszeniu powinny się znaleźć:
- nazwisko
- imię (imiona)
- imię ojca
- data urodzenia
- numer PESEL
- miejsce pobytu wyborcy za granicą
- numer telefonu / adres e-mail
- numer paszportu / numer dowodu osobistego
- adres, pod który wysłany ma zostać pakiet wyborczy
- miejsce wpisania do rejestru wyborców w Polsce
Głosowanie za granicą 2 tura – zgłaszajmy się przed podaniem wyników
Procedura jest zatem dość prosta i standardowa, podobna do głosowania poza miejscem zameldowania. Problemem jest jedynie termin, bo jeśli ktoś będzie chciał czekać na podanie oficjalnych wyników I tury (prawdopodobnie nastąpi to we wtorek), to straci możliwość głosowania za granicą. To dziwne rozwiązanie, bo oficjalnie nawet nie będziemy jeszcze wiedzieli czy II tura się odbędzie (bo któryś z kandydatów może dostać 50%+1 głosów). Będziemy więc dopisywać się do wpisu trochę… w ciemno.
To wszystko dotyczy osób, które w I turze nie głosowały w tym miejscu za granicą, w którym chcą głosować w II turze. Czyli na przykład takich, którzy po 28 czerwca wyjeżdżają na wczasy do innego kraju. Jeśli natomiast ktoś głosował korespondencyjnie za granicą już w I turze, może być spokojny o dostarczenie nowego pakietu wyborczego, bo w spisie wyborców pozostanie.