Do technicznych warunków pierwotnego nabycia waluty wirtualnej należy posiadanie odpowiednio wydajnego sprzętu podłączonego do sieci i poniesienie wydatków na zwiększone zużycie energii elektrycznej w celu zasilania tego sprzętu. Wydatki na to stanowią zatem koszty uzyskania przychodu.
Stwierdził tak Wojewódzki Sąd Apelacyjny w Łodzi w wyroku z 21 lipca 2020 r. (sygn. akt I SA/Łd 285/20). Zakwestionował tym samym interpretacją indywidualną dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej z maja 2020 r.
Czy kopanie bitcoinów można odliczyć od podatku?
Sprawa dotyczyła kobiety, która wystąpiła do skarbówki o wydanie interpretacji indywidualnej dotyczącej podatku dochodowego od osób fizycznych w zakresie możliwości zaliczenia do kosztów uzyskania przychodu wydatków na nabycie waluty wirtualnej w drodze „kopania”. Kobieta wskazała w swym stanowisku, że chce wykopywać walutę wirtualną. W tym celu planuje zakupić wiele kart graficznych, a następnie je zasilać energią elektryczną.
Wykopana kryptowaluta miałaby następnie być sprzedawana. I zdaniem występującej o wydanie interpretacji wydatki te należy uznać za ponoszone bezpośrednio na nabycie waluty wirtualnej. Bez zakupu odpowiedniego sprzętu przeznaczonego do kopania oraz bez zakupu energii elektrycznej niemożliwe jest bowiem kopanie waluty wirtualnej metodą „Proof of Work”.
Sęk w tym, że dyrektor KIS się z tym stanowiskiem nie zgodził. W interpretacji stwierdził, że do kosztów uzyskania przychodu należą wydatki bezpośrednio poniesione na nabycie waluty wirtualnej, a więc oprócz ceny zakupu, również prowizje pobierane przez podmioty pośredniczące w wymianie. Kosztami uzyskania przychodów nie będą natomiast koszty pośrednie, w szczególności koszty finansowania zakupu walut wirtualnych (koszty pożyczek, kredytów, itp.), zakup komputera, koszty zużycia prądu, koszt zakupu „koparek do kryptowalut”.
Bitcoin: prąd jako koszt uzyskania przychodu
Sprawa wylądowała w sądzie. Ten zaś przyznał rację skarżącej. W uzasadnieniu wyroku wskazał, że bez zakupu odpowiedniego sprzętu przeznaczonego do kopania waluty wirtualnej oraz bez zakupu energii elektrycznej rzeczywiście niemożliwe jest kopanie waluty wirtualnej metodą „Proof of Work”, czyli metodą wybraną przez skarżącą.
„Błędne jest stanowisko organu interpretującego, że opisane we wniosku wydatki stanowią koszty pośrednie. Organ ten zresztą sam sobie zaprzecza, przyznając z jednej strony, że kopanie wirtualnej waluty jest jej pierwotnym nabyciem, z drugiej zaś – nie uznając wydatków na to nabycie za wydatki poniesione na to bezpośrednio. Można postawić pytanie, jak w takim razie organ wyobraża sobie wykopanie waluty – jej pierwotne nabycie – bez poniesienia wydatków na zakup przeznaczonego do tego sprzętu oraz na zakup energii elektrycznej zużywanej w tym celu?” – spytał retorycznie sąd w uzasadnieniu. I ostatecznie niekorzystną dla chcących wydobywać bitcoina interpretację podatkową uchylił.