Prewencyjna konfiskata majątku budzi olbrzymie kontrowersje. Są one całkowicie uzasadnione, ponieważ taki mechanizm uderza w domniemanie niewinności, jeden z głównych filarów prawa karnego. Projekt ma lada chwila trafić do Sejmu.
Prewencyjna konfiskata majątku ma być zabezpieczeniem przed przepisywaniem go na rodzinę i znajomych
Wszyscy słyszeliśmy o smutnych sytuacjach, gdy policja rozbija zorganizowaną grupę przestępczą, która wyłudziła od starszych ludzi miliony złotych, a gdy przyszło do zajmowania majątku oskarżonych okazywało się, że nic nie mają, bo wszelkie oszczędności, posiadane aktywa i pasywa zdążyli przepisać na rodzinę, znajomych, matki, żony i kochanki. Każdy z nas jest wtedy oburzony wyjątkową bezczelnością przestępców oraz równolegle – indolencją organów ścigania. Niestety nie każdy zdawał sobie sprawę, że organy ścigania doskonale wiedzą o tym procederze, ale nie mają przepisów prawa, które stanowiłyby podstawę konfiskaty majątku. Zbigniew Ziobro i jego Ministerstwo Sprawiedliwości przygotowali projekt nowelizacji kodeksu karnego, który miał ukrócić takie działania. Jednak ze względu na trwającą wcześniej długą kampanię wyborczą projekt został zawieszony, żeby niepotrzebnie nie drażnił wyborców. Teraz powraca z zielonym światłem.
Przepisy mają dosyć prostą konstrukcję
Konfiskata prewencyjna zakłada, że będzie można przejąć majątki, które w ostatnich pięciu latach były w posiadaniu podejrzanego, oskarżonego lub skazanego. Tak samo będzie w przypadku zorganizowanej grupy przestępczej. Bez znaczenia będzie, kto aktualnie jest właścicielem tego majątku. I tak, jeżeli przestępca kupi sobie luksusowy samochód, a następnie przekaże go kochance, to będzie możliwe odebranie go. Taka sama możliwość wystąpi również w sytuacji, gdy kupimy taki samochód, nawet nie będąc świadomym od kogo go kupujemy. Wystarczy przesłanka posiadania go przez podejrzanego. Osoba, której majątek będzie odebrany może odwołać się od decyzji prokuratury do sądu. Tam będzie musiał wykazać legalność pochodzenia majątku. To kuriozalne rozwiązanie.
Prewencyjna konfiskata majątku budzi kontrowersje
Nawet w naszej redakcji głosy w sprawie konfiskaty rozszerzonej były różne. Paweł Mering uważa, że prewencyjna konfiskata mienia to krok za daleko. Natomiast według Patryka Słowika twierdzenie, że Ziobro chce odbierać majątki bez wyroku skazującego jest zdecydowanie zbyt histeryczne i jest to dobre rozwiązanie. Można to skwitować popularnym internetowym stwierdzeniem, że rabini się wypowiedzieli. Moim zdaniem projekt słusznie budzi pewne obawy w części dotyczącej domniemania niewinności. To na pozbawionym mienia będzie spoczywał ciężar dowodowy, że mienie nie pochodzi z przestępstwa. Owszem taką konstrukcję zna prawo podatkowe, gdzie wezwanie do złożenia wyjaśnień w sprawie pochodzenia niektórych dóbr jest czymś normalnym, ale w prawie karnym to na prokuraturze leży ciężar dowodowy.
Z drugiej strony nie można tolerować bezkarności poprzez prostą zmianę właściciela majątku nabywanego przez przestępcę. Wydaje się jednak, że to sąd powinien odbierać majątek, a nie prokuratura na podstawie decyzji, podejmowanej na szybko. Wątpliwości budzi również to, że to Zbigniew Ziobro pełni funkcję Prokuratora Generalnego i to on sprawuje nadzór nad działaniami prokuratury. prewencyjna Konfiskata mienia może być używana w celach politycznych. Wystarczy przypomnieć sobie niedawną sprawę Sławomira N., który jest podejrzany o udział w ustawianiu przetargów. Jeżeli przepisy by funkcjonowały, to nic nie stałoby na przeszkodzie, żeby zająć cały majątek jego i jego żony. A czy to byłoby naprawdę zasadne, ustaliłby dopiero sąd. Niewątpliwie za projektem stoją dobre chęci, ale jak mówi znane przysłowie – dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane.