Dziś może łatwo o tym zapominać, ale gdy Putin obejmował władzę w Rosji, jego ambicją była walka z uzależnieniem mieszkańców jego kraju od alkoholu. I nie da się ukryć, że wódki pije się tam coraz mniej. Czas więc na inne trunki. I tak cena minimalna piwa może się w Rosji niebawem stać rzeczywistością.
Na Zachodzie władza Putina kojarzy się z agresywną polityką zagraniczną, wzniecaniem konfliktów, zatruciami przez GRU czy zatrudnianiem trolli. W samej Rosji jednak Putinowi udało się nie tylko w dużej mierze rozprawić z demokratyczną opozycją, ale też z… rosyjskim alkoholizmem.
Putin, jako były funkcjonariusz KGB, od alkoholu zawsze stronił. I starał się ograniczyć spożycie wódki w tym kraju. Dwadzieścia lat temu wydawało się, że to się nie może udać. A jednak – według danych WHO w ciągu ostatnich 13 lat spożycie alkoholu spadło w Rosji o 43 procent!
Wszystko dzięki coraz to nowym ograniczeniom (jak zakaz reklamy) czy wzrostom cen. Na wódkę niegdyś Rosjanie wprowadzili na przykład ceny minimalne. W efekcie wódki w Rosji pije się coraz mniej, a np. piwa coraz więcej. Trudno nie mówić tu o sukcesie – przez ograniczenie alkoholizmu na przykład Rosjanie żyją coraz dłużej.
Jednak rosyjskie władze nie chcą spocząć na laurach. Skoro ograniczyły popyt na wódkę, czas na nowego wroga: piwo.
Cena minimalna piwa? To pomysł rosyjskich władz
Rosyjski resort finansów chce wprowadzić teraz ceny minimalne na wszystkie alkohole, a nie tylko najmocniejsze. Władze kraju już zwróciły się Euroazjatyckiej Komisji Gospodarczej, która obejmuje też Białoruś oraz Kazachstan.
Branży piwnej oczywiście pomysł niespecjalnie się podoba. Uważają, że przez taki ruch mogą zyskać tylko zagraniczne browary. Bo ich produkty mają zwykle wyższe ceny od rosyjskich. Niektórzy przewidują też, że nowe limity poszerzą szarą strefę, a wiele browarów w ogóle przestanie płacić akcyzę na piwo. Jednak wiadomo, że głos władz będzie tu decydujący.
Putinowi i obecnym rosyjskim władzom trzeba jedno oddać: faktycznie skutecznie walczą z rosyjskim alkoholizmem oraz ze stereotypami, przedstawiającymi Rosjan jako naród uwielbiający procenty.
Gdyby tak teraz Putinowi zamarzyła się zmiana wizerunku polityki zagranicznej Rosji albo reforma służb specjalnych na zachodnią modłę…