Maseczka w taksówce czy Uberze była swego czasu wymagana. W dzisiejszym stanie prawnym takiego obowiązku, wydaje się, nie ma. A szkoda, bo to akurat było rozsądne ograniczenie. Nie oznacza to – na szczęście – że kierowcy i pasażerowie nie są chronieni.
Maseczka w taksówce czy Uberze
Rozporządzenia tzw. covidowe różnie określały obowiązek noszenia maseczki w taksówce czy Uberze. Wraz z rozwojem epidemii, restrykcje były bowiem modyfikowane, by ostatecznie – dzisiaj – przyjęły formę dosyć kontrowersyjną w kontekście pojazdów.
Aktualne na dzisiaj rozporządzenie (Dz. U. z 2020 r. poz. 1758; zm.: Dz. U. z 2020 r. poz. 1797 i poz. 1829.) określa oczywiście nakaz zakrywania ust i nosa jako pewną zasadę. Istnieją jednak wyłączenia, jak §27 ust. 3 pkt 1 określający, iż obowiązku zakrywania ust i nosa nie stosuje się w odniesieniu do
pojazdu samochodowego, w którym przebywają lub poruszają się: co najmniej jedna osoba albo jedna osoba z co najmniej jednym dzieckiem […]
Wyłączenie nie dotyczy publicznego transportu zbiorowego, wobec którego obowiązek zakrywania ust i nosa w sposób oczywisty wyrażono w innym przepisie rozporządzenia.
Maseczki w taksówce – dzisiaj – nie trzeba mieć
Rzecznik KGP insp. Mariusz Ciarka, zapytany w rozmowie z WP.pl o to, czy powyższa sytuacja nie jest luką, wskazał:
W taksówkach – przypominam – że jest obowiązek, aby taksówkarze mieli osłonę między częścią pasażerską, a częścią dla kierowcy. […] myślę, że te przepisy są bardzo rygorystyczne.
Nie odniósł się zatem do faktu, że maseczek w taksówkach mieć nie trzeba. Wyjaśnił tylko, że należy zamontować inne mechanizmy chroniące kierowców.
Trudno stwierdzić, czy jest to wystarczające. Pomijając bezpieczeństwo kierowcy, który znajduje się cały czas za osłoną, trudno nie zauważyć, że część dla pasażerów może nie być wolna od epidemicznych zagrożeń, gdy taksówka nie jest na bieżąco dezynfekowana.
Lepiej zatem – niezależnie od przepisów – maseczkę ubierać podczas wchodzenia do cudzego pojazdu.
Zbytnie uproszczenie przepisów
To dobrze, że przepisy dotyczące obowiązku zakrywania twarzy w pojazdach samochodowych uproszczono. Zastanawiam się jednak, czy nie zrobiono tego zbyt drastycznie. Zlikwidowanie poniekąd słusznego – w kontekście maseczek w taksówkach, czy Uberze – przepisu, nie było dobrym rozwiązaniem.
Nawiążę na koniec do faktu procedowania nowej, dużej ustawy covidowej. Jeżeli zostanie uchwalona, a nakaz zakrywania ust i nosa stanie się niewątpliwy w kontekście legalności, to rozporządzenie również będzie trzeba zmienić tak, by dostosować je do nowego stanu prawnego.
Niewykluczone zatem, że przy następnej zmianie prawa obowiązek noszenia maseczki w taksówce czy Uberze, powróci. Nie byłoby to niczym dziwnym, ani kontrowersyjnym. Jak wspominałem w jednym z wpisów, obostrzenia w związku z epidemią powinny być m.in. przemyślane i adekwatne. Jakiekolwiek nielogiczności czy sprzeczności, nie motywują społeczeństwa do przestrzegania ustalanych norm.