Jaki jest szczyt bezczelności? To posłanka PiS Joanna Lichocka wzywająca Niemców: „Oddajcie lekarzy!”. Chodzi o polskich medyków pracujących w niemieckich klinikach. Oddelegowanie ich do pracy w naszym kraju miałoby być formą pomocy od naszych zachodnich sąsiadów, której do tej pory polskie władze nie chciały. Czyli co, już nie „Niech jadą!”, tylko „Niech wracają!”?
„Oddajcie lekarzy!”
W ubiegłym tygodniu pisaliśmy, że jest możliwa pomoc z Niemiec w walce z pandemią koronawirusa. Zaoferował ją prezydent Frank Walter-Steinmeier w korespondencji do Andrzeja Dudy. Polski prezydent po kilku dniach odpisał, że dziękuje za propozycję i że w razie czego nasz rząd może pomóc niemieckiemu. I na tym temat się zakończył. Rzekoma „duma” zabroniła polskiemu rządowi pójść w ślady Czechów, którzy z ochotą przyjęli od Niemców 100 respiratorów.
Temat niemieckiej oferty wraca po słowach Joanny Lichockiej. Posłanka PiS powiedziała dziś w rozmowie z Faktem, że landy niemieckie pomogłyby Polsce oddelegowując naszych lekarzy, zatrudnionych w klinikach nad Renem, do pracy w ojczyźnie podczas pandemii. Oczywiście Niemcy musieliby za taką delegację zapłacić, udzielając polskim lekarzom płatnych urlopów. „To byłaby bardzo wydatna i znacząca pomoc”, dodała Lichocka.
A co z „Niech jadą!”?
Przypomnę – już w 2017 roku młodzi lekarze (domagający się wtedy podwyżek) dostali od Prawa i Sprawiedliwości bardzo jasny komunikat. W trakcie jednej z debat sejmowych, podczas wystąpienia posłanki PO Lidii Gądek, mówiącej o tym że lekarze nie mają wyjścia i muszą wyjeżdżać za granicę, z ław sejmowych PiSu padły legendarne już słowa „Niech jadą!”. Jej autorką była posłanka PiS Józefa Hrynkiewicz, która potem tłumaczyła, że nie było jej zamiarem obrażanie kogokolwiek. No tak, przecież to nie była żadna inwektywa. To była tylko jasna sugestia, że Polska polskich lekarzy nie chce.
A potem przyszedł koronawirus i lekarze okazali się być na wagę złota. I teraz rządzący budzą się i wołają „Wracajcie!”, ba, niektórych wręcz oskarżają Niemców o podbieranie lekarzy. To jest tak żałosne, że właściwie samo się komentuje. A wiecie co jest najlepsze? Że Niemcy to nie są małostkowi ludzie i niewykluczone, że może faktycznie – jeśli u nich pandemia się uspokoi – wyślą do nas część medyków. A polski rząd przyjmie ich z otwartymi rękami, a po pandemii zapewne każe im wracać z powrotem za Odrę.