Rządzący zakładają, że najmłodsi uczniowie wrócą do szkół już po feriach. Zdaniem ministra zdrowia jest to obecnie najbardziej prawdopodobny scenariusz. W niektórych województwach nauczyciele zostaną też prawdopodobnie poddani testom przesiewowym.
Powrót do szkół po feriach „najbardziej prawdopodobnym scenariuszem”. Ale tylko w przypadku części uczniów
Obecnie uczniowie uczestniczą w zajęciach zdalnie. Od 24 grudnia czeka ich jednak przerwa świąteczna, a zaraz potem – dwutygodniowe ferie zimowe, które potrwają (w całej Polsce) do 17 stycznia włącznie. Do tej pory jednak rządzący unikali jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy w takim razie powrót do szkół nastąpi już 18 stycznia. Teraz jednak wydaje się to coraz bardziej prawdopodobne. Jak potwierdził dziś minister zdrowia Adam Niedzielski, powrót do szkół po feriach ma być „najbardziej prawdopodobnym scenariuszem”. Jak jednak łatwo się domyślić, na zajęcia stacjonarne do szkół nie wróciliby od razu wszyscy uczniowie – a jedynie najmłodsi, uczęszczający do klas I-III szkoły podstawowej. Tym samym na razie rządzący raczej nie rozważają powrotu do szkół np. uczniów klas VIII szkoły podstawowej czy klas maturalnych, które przygotowują się do końcowych egzaminów.
Co istotne, minister zdrowia podkreślił również, że nie do końca wiadomo, czy w razie powrotu do szkół po feriach wszystkie zajęcia będą odbywać się w pełni stacjonarnie. Możliwy jest np. wariant hybrydowy lub nauka „częściowo rotacyjna”. Wszystko ma jednak ostatecznie zależeć od tego, jaka będzie sytuacja epidemiczna.
Dodatkowo, jak zapowiada minister, przed powrotem dzieci do szkół planowane są testy przesiewowe dla nauczycieli – ale na razie tylko z trzech województw.
Co z dodatkowym zasiłkiem opiekuńczym?
Zapowiedzi ministra zdrowia rodzą jednak kolejne pytania. Czy jeśli najmłodsi uczniowie powrócą do szkoły po feriach, ale będą uczyć się w formie hybrydowej (tylko część zajęć będzie odbywać się stacjonarnie) lub rządzący wprowadzą system rotacyjny, to co w takim wypadku z zasiłkiem opiekuńczym? To może być dla rodziców kolejny problem. I to zwłaszcza, że wtedy technicznie szkoły nie będą zamknięte. To oznacza z kolei, że może zabraknąć podstawy do kolejnego przedłużenia świadczenia. Należy zresztą pamiętać, że z podobnych powodów rodzice mogą ubiegać się o dodatkowy zasiłek opiekuńczy jedynie do 24 grudnia – później szkoły wprawdzie będą nadal zamknięte, ale już nie z powodu koronawirusa, a z powodu przerwy świątecznej i ferii zimowych. Być może zresztą plany rządzących dotyczące powrotu najmłodszych dzieci do szkół są podyktowane właśnie chęcią uniknięcia konieczności wypłaty kolejnych zasiłków.