Odpowiedzialność cywilna a szczepionka na koronawirusa. Unia Europejska bierze ją na siebie – tzn. na państwa członkowskie, jak wynika z treści umowy na zakup medykamentów. Dlaczego tak to właśnie wygląda i czy mamy się czego bać?
Odpowiedzialność cywilna a szczepionka na koronawirusa
„Polska Agencja Prasowa” przywołuje wczorajsze słowa ministra zdrowia Adama Niedzielskiego. Powiedział on, że
Umowa zawarta przez Komisję Europejską bezpośrednio z producentami szczepionek ceduje na państwa członkowskie odpowiedzialność cywilną za wszelkie niepożądane zdarzenia w procesie szczepień; gwarantem odpowiedzialności cywilnej jest państwo
Takie słowa padły podczas konferencji prasowej, na której zaprezentowano szczegóły Narodowej Strategii Szczepień. Wypowiedź Adama Niedzielskiego padła wskutek jednego z pytań dziennikarzy.
Narodowa Strategia Szczepień nie zawiera żadnych szczegółów dotyczących odpowiedzialności cywilnej lub karnej, toteż szczegóły nie są znane.
Co ważne, chodzi tutaj o szkody określane jago negatywne skutki
które będą w procesie szczepień pojawiały się jako niepożądane
Według Adama Niedzielskiego szczegółowe uregulowania w tym zakresie nie są konieczne.
Jak jest w innych krajach?
Minister Adam Niedzielski wyjaśnił, że
Część państw objętych mechanizmem wspólnotowego zakupu, przygotowało specustawy, które mówią, że ta odpowiedzialność jest właśnie na państwie, ale raczej ma to rolę jasnego komunikatu niż konieczności uzupełnienia systemu prawnego
Czy takie rozwiązanie powoduje, że jest się czego bać? Nie udało mi się dotrzeć do treści umowy i konkretnych zapisów określających zasady odpowiedzialności cywilnej w odniesieniu do szczepionek na koronawirusa. Minister Zdrowia nie dookreślił także żadnych szczegółów rzeczonego mechanizmu, a sprawa z pewnością nie jest tak prosta, jak to szef resortu przedstawia.
Niemniej same szczepienia są kwestią czasu. UE podpisała umowy z kilkoma dostawcami, a same szczepionki wkrótce trafią do Polski. Docelowo rządzący chcą być w stanie szczepić do miliona Polaków miesięcznie. Nie wydaje się to takie oczywiste, skoro większość z nas szczepić się nie chce.
Ukryty przymus szczepień?
Rządzący zrezygnowali z pomysłu wprowadzenia ogólnego przymusu szczepień. Szczepienia przeciw COVID-19 mogą jednak oznaczać, że osoby zaszczepione nie będą musiały przestrzegać wszystkich obostrzeń. Chodziłoby o zakrywanie ust i nosa czy też innego rodzaju restrykcje.
Powyższe może przedstawiać się jako swego rodzaju ukryty przymus szczepień, ale wydaje się zarazem po prostu rozsądnym rozwiązaniem.
Jak wskazałem w innym wpisie, całkowicie naturalne jest odchodzenie od obostrzeń. Nie możemy wiecznie trwać w reżimie sanitarnym, ale z drugiej strony koronawirus SARS-CoV-2 sam z siebie nie zniknie. Milowym krokiem w walce z epidemią jest opracowanie skutecznej szczepionki.
Wyszczepienie odpowiednio dużej liczby osób z pewnością spowolni rozwój epidemii. Nie da się jednak tego osiągnąć przy ogromnym społecznym oporze względem szczepień.