Uber kupił Drizly, czyli amerykański start-up zajmujący się pośrednictwem w zamawianiu alkoholu przez internet. Wszelkie formalności mają zostać dopełnione jeszcze w tym kwartale. Czy usługa będzie mogła działać w Polsce?
Uber kupił Drizly
„Bankier.pl” donosi, że Uber kupił Drizly – amerykański start-up, który stworzył platformę internetową do zamawiania alkoholu do domu. Wartość transakcji wynosić ma 1,1 mld dol., zaś jej finalizacja nastąpi jeszcze w pierwszym kwartale 2021 roku.
Platforma Drizly sama nie zajmuje się sprzedażą alkoholu, zaś skupia przedsiębiorców, którzy taką działalność wykonują. Można ją porównać do Uber Eats, toteż wybór produktów jest ogromny, choć zależy od regionu. Na stronie internetowej wystarczy jedynie podać adres (jedno z 1400 miast USA), a naszym oczom ukaże się zadziwiająco ogromna baza produktów możliwych do zakupienia.
Źródłowy serwis wskazuje na ekonomiczny sens przejęcia Drizly przez Ubera. Podczas pandemii zyski z przewozów drastycznie spadły, zaś zyski z platformy Uber Eats okazały się lepsze niż kiedykolwiek. Rozszerzanie zatem zakresu produktów, które można sporzyć, wydaje się racjonalnym krokiem. Niewykluczone, że niedługo Uber będzie także oferować dowóz marihuany.
Samo Drizly na rynku funkcjonuje już od dłuższego czasu – bo od 2012 roku. Oprócz alkoholu zamówić można także niektóre przekąski i napoje. Docelowo, po przejęciu, platforma Drizly zostanie scalona z Uber Eats, ale także pozostanie jako osobna aplikacja.
To akurat bardzo ciekawa – i według mnie genialna – praktyka, że Uber scala swoje rozwiązania, oferując je jednocześnie osobno. Tak postąpiono z Uber Eats, które z jednej strony jest modułem aplikacji Uber, z drugiej zaś można je zainstalować jako odrębny program. Dla osób, które cenią sobie absolutny minimalizm – bardzo dobre rozwiązanie.
Czy w Polsce też będzie „Uber Drizly”?
Źródłowy portal podaje, ze „Uber Drizly” działać będzie najpierw w Stanach Zjednoczonych. Można z tego wywieść, że planuje się terytorialne rozszerzenie dostępności usługi. Na pewno przy takim rozumowaniu – i w obliczu faktu, że w Polsce zarówno działa sam Uber, jak i Uber Eats – niektórzy mogą pomyśleć, że fakt, iż Uber kupił Drizly oznacza, że taka usługa niedługo zawita do Polski.
Tutaj niestety pojawia się w zasadzie odwieczny polski problem, który związany jest z niedostosowaniem ustawy antyalkoholowej do rzeczywistości, a także nieracjonalnym działaniem państwa w zakresie samej prewencji alkoholowej.
Polska jest jedynym krajem w Unii Europejskiej, w którym istnieje zakaz sprzedaży alkoholu na odległość. I to nawet pomijając Brexit – czyli wliczając Wielką Brytanię, która cechuje się dosyć konserwatywną myślą prawniczą (abstrahując od różnic w systemach prawnych i przyczyn takiego stanu rzeczy).
Obowiązujący w Polsce zakaz sprzedaży alkoholu przez internet czasem obchodzony jest udzielaniem pełnomocnictw do zawarcia umowy sprzedaży na miejscu, zaś sama dostawa dotyczy już zakupionego – na przykład przez kuriera-dostawcę – produktu.
Taka praktyka, według niektórych legalna, w mojej opinii jest wadliwa, bo stanowi obejście prawa – już nawet w rozumieniu słynnego art. 5 k.c. Chociaż oczywiście zakaz sprzedaży alkoholu przez internet nie ma racjonalnych podstaw.