Wygląda na to, że zapowiadana od dłuższego czasu nowelizacja przepisów dotyczących fotoradarów wejdzie w życie. Co to oznacza dla kierowców? Przede wszystkim zmianę trybu karania. Za mandat z fotoradaru zapłaci właściciel pojazdu, a kara będzie nakładana w trybie administracyjnym.
Nowe przepisy dotyczące fotoradarów
Nieuchronną i szybką zmianę przepisów zasugerował na Twitterze Główny Inspektor Transportu Drogowego Alvin Gajadhur. W jego opinii zmiana ma ograniczyć unikanie odpowiedzialności. Nowelizacja przepisów dotyczących fotoradarów ma ukrócić nagminnie występujące unikanie mandatów. Obecnie kierowcy przeciągają całość postępowania, nie wskazując kierującego pojazdem. Prawo zezwala na nie przyznawanie się do winy, co w efekcie wydłuża lub całkowicie uniemożliwia ustalenie sprawcy wykroczenia. Tym samym wiele z wykroczeń po prostu się przedawnia. Skalę tego problemu pokazała kontrola NIK-u w 2019 roku. Suma niezapłaconych mandatów w latach 2015-2018 wyniosła 2,8 mld zł.
Zmiana przepisów ma to zmienić. W jaki sposób? Przede wszystkim zmieni się tryb postępowania. Kary będą nakładane w postępowaniu administracyjnym. A nieustalenie sprawcy skończy się karą dla właściciela pojazdu. Wpłynie to na nieuchronność kary i ukróci stosowanie prawnych wybiegów w trakcie postępowania.
Nowelizacja przepisów dotyczących fotoradarów
Kara administracyjna za niewskazanie kierującego ma spowodować, że system będzie bardziej automatyczny. Zniknie obowiązek poszukiwania faktycznego sprawcy zdarzenia. Mandat z fotoradaru zastąpiłaby więc decyzja administracyjna o ukaraniu. Co ciekawe pomysł zmiany trybu karania kierowców pojawia się już od kilku lat. W 2013 roku zaproponowano, by system wysyłał tylko dwa wezwania. Pierwsze, z prośbą o wskazanie sprawcy i drugie nakładające karę, jeżeli po 21 dnia właściciel nie wskazałby sprawcy.
Taka propozycja działania systemu powraca już od kilku lat i wydaje się rozsądna, chociaż w mojej opinii byłaby sprzeczna z prawem do obrony i domniemania niewinności. Nie jestem również zwolennikiem zmiany trybu. Rozumiem jednak, że tylko w ten sposób uda się uniknąć konieczności zagwarantowania obowiązującego w postępowaniu w sprawach o wykroczenia prawa do odmowy składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania mogące obciążyć odpowiedzialnością karną.