Pomimo alarmujących informacji o zakrzepicy, skuteczność szczepionki AstraZeneca i bezpieczeństwo jej stosowania potwierdziły nowe badania oraz międzynarodowe instytucje. Całe zamieszanie może jednak przynieść coś dobrego. Masowe rezygnacje ze szczepień mogą spowodować przyspieszenie szczepienia chętnych niezależnie od ich wieku.
Skuteczność szczepionki AstraZeneca nie budzi żadnej wątpliwości
O tym, że szczepionka AstraZeneca jest bezpieczna pisaliśmy już na łamach Bezprawnika kilka razy. Potwierdziła to Europejska Agencja Leków, przypadki zakrzepicy niemieccy naukowcy powiązali z rzadkim przypadkiem reakcji autoimmunologicznej organizmu. Nasz rząd należy pochwalić za nieuleganie panice, podsycanej dodatkowo przez niektóre media. Szczepionka ta wciąż pozostaje w użyciu.
Dodatkowo nowe badania potwierdzają, że skuteczność szczepionki AstraZeneca jest naprawdę wysoka. Badania kliniczne III fazy przeprowadzane w Stanach Zjednoczonych jasno dowodzą, że daje ona praktycznie pewność, jeśli chodzi o uniknięcie ciężkiego i krytycznego przebiegu choroby. Co więcej, 79 proc. pacjentów dzięki podaniu szczepionki unika jakichkolwiek jej objawów. Skuteczność szczepionki AstraZeneca w przypadku osób po 65 roku życia wynosi 80 proc.
Warto przy tym wspomnieć, że prowadzone przez Amerykanów badania obejmowały pełen przekrój grup wiekowych i etnicznych. Ponad 60 proc. uczestników było chorych na cukrzycę, otyłość czy choroby układu krążenia – te zwiększające dodatkowo ryzyko powikłań po zakażeniu koronawirusem. W tych badaniach nie stwierdzono żadnego przypadku zakrzepicy zatok żylnych naczyń mózgowych.
Niewiara w skuteczność szczepionki AstraZeneca i jej bezpieczeństwo w praktyce opóźniają polski program szczepień
Niestety, całe zamieszanie spowodowało, że wielu Polaków zarejestrowanych na szczepienia po prostu zdecydowało się nie przyjść po swoją dawkę. Obecnie wciąż szczepimy najbardziej narażonych na ciężki przebieg covid-19 seniorów. Tymczasem w tej chwili jeżeli w grę wchodzi szczepionka AstraZeneca, to potrafi nie przyjść nawet 40 proc. zarejestrowanych pacjentów. Mowa o aż setkach tysięcy dawek, które można by podać komuś innemu.
Dezorganizacja w planach szczepień jest na tyle poważna, że rządzący zdecydowali się niesumiennych seniorów zepchnąć na koniec kolejki – aż do szczepień powszechnych. Teraz okazuje się, że mogą one nadejść dużo wcześniej, niż się pierwotnie spodziewaliśmy. Jest to bardzo dobra wiadomość w szczególności dla młodych z wytęsknieniem wypatrujących powrotu do normalności.
Jak podaje Business Insider, od poniedziałku 22 marca ruszy rejestracja osób w wieku 66 i 65 lat. Już następnego dnia zacznie się rejestrowanie następnych pięciu roczników. Wiele wskazuje na to, że jeżeli tendencja się utrzyma, to rządzący mogą zdecydować nawet na szybsze uruchomienie rejestracji na szczepienia niezależnie od wieku. To wtedy niesumienni pacjenci będą mieli drugą szansę na przyjęcie dawki szczepionki.
W przypadku powszechnej akcji szczepień wciąż zachowano by preferencję dla pacjentów starszych przy umawianiu na konkretne terminy. Takie rozwiązanie wydaje się stanowić zdrowy kompromis pomiędzy chęcią ochrony seniorów a potrzebami młodszej części populacji.
Rządzący powinni w tym momencie umożliwić szczepienia młodym tak szybko, jak to będzie możliwe
Jeżeli chodzi o szczepienia, decyzje podejmowane przez rząd były dość racjonalne. Polska akcja szczepień, co warto podkreślać, jest jedną z lepiej zorganizowanych w Unii Europejskiej. Priorytetowe traktowanie medyków i seniorów to dobre posunięcie. Pierwsi są kluczowi w walce z koronawirusem, drudzy są najbardziej narażeni na powikłania i śmierć. Także decyzji o przyspieszeniu szczepień nauczycieli można z pewnością bronić. Zwłaszcza, jeśli weźmie się pod uwagę upór, z jakim rządzący chcą przywrócić nauczanie stacjonarne.
A jednak z patrząc z perspektywy czasu można dostrzec pewną rysę na tym kryształowym obrazie. Ze względu na aferę ze szczepieniem celebrytów i podobne sytuacje zabrakło skutecznych mechanizmów pozwalających szybko podać szczepionkę ochotnikom. Takim, którzy w normalnych warunkach nie mieszczą się w odpowiednich widełkach wiekowych. Nawet jeśli stworzono odpowiednie ramy prawne, to i tak w praktyce nie działają one chyba jak należy.
Szczególnie dobrze widać to właśnie przy panice, jaka pojawiła się teraz odnośnie stosowania szczepionki brytyjsko-szwedzkiego konsorcjum. Warto przy tym wspomnieć, że jeszcze przed zamieszaniem z zakrzepicą, skuteczność szczepionki AstraZeneca była już kwestionowana. Chociażby przez nauczycielskie związki zawodowe, które wolałyby otrzymywać preparat Pfizera albo Moderny. A jednak szczepionka AstraZeneca dla nauczycieli to również racjonalne posunięcie ministerstwa zdrowia. W końcu to nie tak, że kiedykolwiek mieliśmy w Polsce nadmiar szczepionek.
Wybrzydzanie co do podawanej szczepionki ma jeden skutek – wydłuża poszczególne etapy akcji szczepień. To oznacza, że dłużej nie mogą się zaszczepić osoby młodsze. W mediach społecznościowych można znaleźć wiele deklaracji osób gotowych zaszczepić się dowolną szczepionką choćby i zaraz. Nie pozostaje nic innego, jak zaapelować do rządzących, by umożliwili młodym szczepienie się tak szybko, jak to będzie możliwe.