AstraZeneca jest bezpieczna. Kto odmówił przyjęcia swojej dawki, niech teraz żałuje

Zdrowie Dołącz do dyskusji (608)
AstraZeneca jest bezpieczna. Kto odmówił przyjęcia swojej dawki, niech teraz żałuje

Europejska Agencja Leków wydała dziś swoje jasne i klarowne stanowisko: AstraZeneca jest bezpieczna. Nie wykazano powiązań między podaniem brytyjskiej szczepionki a wzrostem ryzyka zakrzepów krwi. Kończy się zatem histeria, w jaką popadło kilkanaście europejskich krajów. Szkoda tylko, że ta nieuzasadniona panika wzbudziła wśród wielu ludzi niepotrzebne obawy.

AstraZeneca jest bezpieczna – orzekła EMA

Dzisiejszego stanowiska EMA mógł spodziewać się każdy, kto słucha mądrych i rozsądnych lekarzy. Mówili oni przez ostatnie dni na każdym kroku, że nie ma podstaw do zawieszenia szczepień AstraZenecą. Na całe szczęście polski rząd w tej akurat dziedzinie zdecydował się słuchać ekspertów i nie ulegać jakiejkolwiek zewnętrznej presji. Nawet w momencie kiedy wstrzymanie AstraZeneca ogłosili zwykle pragmatyczni Niemcy. Wygrywamy w tej sytuacji, choć powodów do świętowania nie ma, bo zamieszanie wokół preparatu wywołało negatywne skutki również w Polsce.

Niestety ostatnie dni przyniosły serię odmów szczepień w naszym kraju. Przede wszystkim chodziło o osoby, które miały wyznaczony termin podania AstryZeneci i ostatecznie nie pojawiły się w przychodni bądź szpitalu. W wielu miejscach odmowy wynosiły kilkanaście procent, ale były też takie gdzie sięgały nawet… 40%! Na szczęście brytyjski preparat nie wymaga – tak jak Pfizer – przechowywania w ekstremalnie niskich temperaturach, więc większość szczepionek nie zostało zmarnowanych. Za to setki Polaków zmarnowały swoją szansę na nabycie szybkiej odporności na koronawirusa.

Przypomnijmy, że w całej aferze chodziło o kilkadziesiąt przypadków zakrzepów krwi, jakie pojawiły się u osób które otrzymały szczepionkę AstraZeneca. EMA badała czy był jakikolwiek związek przyczynowo-skutkowy między oboma zdarzeniami. Takiego związku nie wykazano. Zakrzepy krwi to po prostu wcale nie tak rzadka przyczyna zgonów, a że preparat podano już milionom osób, to statystycznie po prostu takie rzeczy mogły wydarzyć się z przyczyn naturalnych. Europejska Agencja Leków powiedziała dziś jasno: w żadnym wypadku nie jest tak, że ludzie umrą po szczepionkach. A ja dodam od siebie rzecz oczywistą, choć chyba pomijaną przez niektórych: szczepionki nie czynią nas nieśmiertelnymi.

Zabójcze w skutkach zamieszanie

Każda odmowa przyjęcia szczepionki to wzrost ryzyka kolejnych zachorowań i kolejnych zgonów na Covid-19. W Polsce ta skala będzie mniejsza, ale pomyślmy sobie ile osób straci swoje życie we Francji czy Niemczech z powodu trwającego około tydzień okresu wstrzymania zabiegów (o ile w ogóle od jutra zostaną one odwieszone). Problem jednak zostanie – historia o rzekomym związku AstraZeneci z zakrzepami krwi to coś, czego antyszczepionkowcy potrzebują jak tlenu. Czytałem komentarze pod swoim ostatnim artykułem o szczepionce oxfordzkiej i widziałem w jak zmasowany sposób atakowali i mnie, i podawane przeze mnie medyczne fakty. A w dzisiejszych czasach wszechobecnego strachu wiele osób jest o wiele bardziej podatnych na wbijanie im do głowy szkodliwych bzdur.

AstraZeneca to firma, która – mówiąc kolokwialnie – mocno „leci w kulki” jeśli chodzi o plan dostaw. Swego czasu ostro siłowała się z Unią Europejską po tym jak okazało się, że nie planuje specjalnie wywiązywać się z umowy o dostarczenie preparatów krajom wspólnoty. Jest to też faktycznie szczepionka relatywnie najsłabsza (choć wciąż redukująca niemal do zera ryzyko zgonu na Covid-19) i najtańsza. Dlatego jeśli można było sobie wymarzyć cel do zaatakowania któregoś z rozchwytywanych ostatnio koncernów farmaceutycznych, to właśnie AstraZeneca była najłatwiejszym. Nie można jednak ulegać histerii wywołanej przez polityczno-medyczne wojenki. Szczepionki, każdej, potrzebujemy w tej chwili jak tlenu. I nie ma mowy o wybrzydzaniu.

Ludzie, którzy zrezygnowali ze swojej dawki AstraZeneca teraz będą musieli czekać na swoją kolej znacznie dłużej. Tak mówi nasz Narodowy Program Szczepień. Mam nadzieję, że wyciągną z tej sytuacji nauczkę na przyszłość i do czasu następnego zabiegu nie złapią od nikogo koronawirusa. Pamiętajmy, że w walce z pandemią koronawirusa najwięcej zawdzięczamy nauce. Ale nauka wymaga od nas zaufania. Nawet w momentach trudnych. Więc jeśli eksperci z Europejskiej Agencji Leków mówią wprost, że korzyści z AstraZeneci znacznie przewyższają ewentualne ryzyka, to po prostu w to uwierzmy. Naprawdę nie mamy innego wyjścia i na pewno tego nie pożałujemy.