Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji, podobnie jak wcześniej NSZZ Solidarność, apeluje do rządu o niezwłoczne szczepienia dla handlowców. Czyli wpisanie ich do narodowego programu szczepień w jakimś priorytetowym miejscu. Być może nie byłby to zły pomysł jakiś czas temu – teraz jednak kolejne uprzywilejowane zawody tylko wydłużą szczepienie populacji.
Niektóre grupy zawodowe mają możliwość zaszczepienia się niezależnie od wieku – skoro mogą nauczyciele, to czemu nie handlowcy?
Szczepienia w naszym kraju trwają już od jakiegoś czasu. Na tle Europy radzimy sobie naprawdę dobrze, jednak na powrót do normalności będziemy musieli poczekać. Kolejne lockdowny raczej nie powstrzymają tej i następnych fal koronawirusa – ale przynajmniej trochę je spowolnią aż zaszczepimy populację.
Rządzący podjęli bardzo rozsądną decyzję o priorytetowym traktowaniu dwóch grup pacjentów – medyków i osób starszych. Pierwsi są kluczowi dla walki z epidemią, drudzy zaś szczególnie narażeni na ciężki przebieg choroby i śmierć w wyniku powikłań. Można także zrozumieć dlaczego nauczyciele zostaną zaszczepieni wcześniej. Władzom bardzo zależy na szybkim powrocie do nauczania stacjonarnego w szkołach – do tego potrzebni są nauczyciele. Ci nie powinni bać się wirusa, którego do szkoły mogą przynieść ich uczniowie.
Takich, można by rzec, „uprzywilejowanych” grup jest więcej. Wskazać można chociażby pracowników służb mundurowych czy prokuratorów. Co najmniej od połowy lutego pojawia się postulat, by szczepienia dla handlowców również traktować priorytetowo. Teraz ponownie apeluje o to Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji.
POHiD sugeruje, by rządzący uznali szczepienia dla handlowców również miały priorytetowy charakter
Handlowcy przekonują, że pracownicy w tej branży nie mogą być oddelegowani do pracy zdalnej. Stanowić mają również gwarantów zaopatrzenia społeczeństwa w podstawowe produkty. Ma to oczywiście sens – ktoś w końcu musi sprzedawać Polakom chociażby żywność w sklepach. Ze specyfiki pracy takich handlowców wynika konieczność bezpośredniego kontaktu z klientem.
Z kolei ze zdrowym rozsądkiem klientów bywa, delikatnie mówiąc, różnie. Cały czas nasze społeczeństwo ma poważny problem ze stosowaniem się nie tylko do obostrzeń, ale także stosowania podstawowych środków bezpieczeństwa. Zwyczaj noszenia maseczki wyłącznie na usta, odsłaniając nos, jest wręcz powszechny. W takiej sytuacji o zarażenie koronawirusem w pracy nietrudno.
POHiD chciałaby, by szczepienia dla handlowców objęły przede wszystkim pracowników powyżej 50 roku życia. Jeszcze jakiś czas temu można by rozważyć takie posunięcie. Teraz jednak trzeba brać poprawkę na to, że każda kolejna traktowana priorytetowo grupa opóźnia szczepienia powszechne, dostępne dla wszystkich chętnych niezależnie od wieku. W końcu na zaszczepienie takiej grupy potrzeba określonego czasu, zarezerwowania infrastruktury na ich potrzeby.
Nie bez powodu teraz rządzący przyspieszają rejestrację coraz to młodszych roczników. Szczepienie seniorów okazało się problematyczne w momencie, w którym bezpieczeństwo i skuteczność szczepionki AstraZeneca zostały poddane w wątpliwość. Niektórzy pacjenci umówieni na szczepienie po prostu na nie nie przychodzili. Mówi się nawet o 40 proc. zarejestrowanych.
Szczepienia dla handlowców teoretycznie można by wcisnąć do drugiego etapu, jednak lepiej byłoby chyba w ogóle z niego zrezygnować
Zgodnie z obecnym harmonogramem, szczepienia dla handlowców nie są przewidziane jako osobna kategoria. To oznacza, że pracownicy sklepów otrzymają swoją dawkę w ramach szczepień powszechnych w trzecim etapie. W tym momencie cały czas trwa etap pierwszy narodowego programu szczepień.
Niedługo najprawdopodobniej przejdziemy do etapu drugiego obejmującego osoby poniżej 60 roku życia i pracownicy „infrastruktury krytycznej” – pracownicy sektora infrastruktury krytycznej, transportu publicznego, urzędnicy odpowiedzialni, pracownicy wymiaru sprawiedliwości, funkcjonariusze służb celno-skarbowych. Jeżeli gdzieś można wcisnąć szczepienia dla handlowców, to właśnie w to miejsce.
Masowe szczepienia populacji mogą nastąpić na przełomie II i III kwartału tego roku. Trzeba przyznać, że to dość odległy termin – zwłaszcza, że nie ma charakteru oficjalnej deklaracji. Problem stanowi dostępność szczepionek, oraz odpowiedzialność ze społeczeństwa. Tak naprawdę nie ma powodu, dla którego po zaszczepieniu seniorów mielibyśmy zwlekać ze szczepieniem wszystkich chętnych. O wiele lepszym rozwiązaniem byłaby więc zupełna rezygnacja z drugiego etapu szczepień i przejście od razu do trzeciego.