BSA w kraju bez kultury donosu namawia do zgłaszania piracących firm. Daje nawet 10 000 euro nagrody

Gorące tematy Firma Technologie Dołącz do dyskusji (103)
BSA w kraju bez kultury donosu namawia do zgłaszania piracących firm. Daje nawet 10 000 euro nagrody

Dość kontrowersyjne, żeby nie powiedzieć: radykalne, kroki podejmuje od pewnego czasu BSA – organizacja profesjonalnie zajmująca się walką z piractwem. 

BSA, czyli Business Software Alliance to powstała w 1998 roku organizacja skupiająca w swoich szeregach czołowych producentów oprogramowania, m.in. Microsoft, Adobe, IBM, Intel, Apple, Symantec czy Asseco. Zawodowo zajmuje się walką z piractwem i wykorzystywania pirackich programów w firmach i instytucjach.

To dobrze, że producenci oprogramowania starają się zabezpieczać swoje interesy, ponieważ stworzenie takich kombajnów jak na przykład Microsoft Office to lata ciężkiej pracy, wiele pieniędzy wydanych na zespoły programistyczne i nie dziwi chęć zarabiania. Walka z piractwem jest jak najbardziej pożądana, szczególnie, że jej adresatami są przede wszystkim przedsiębiorcy, którzy często dzięki temu oprogramowani sami zarabiają niemałe pieniądze.

Czytaj też: Polacy to naród internetowych piratów, ale przynajmniej reformowalnych.

Sama BSA obrosła natomiast dość niepokojącą sławą w Polsce. Na forach internetowych można przeczytać mrożące krew w żyłach historie o tym, jak do domów zwykłych internautów przyszli funkcjonariusze (rzekomo) tej instytucji i zabrali wszystkie komputery.

Za dość kontrowersyjną należy na pewno uznać jedną z ostatnich facebookowych akcji.

no-piracy

Kultura donosu

Odbiór tej reklamy na Facebooku jest dość krytyczny. Oczywiście wątpię, by BSA się tym przejmowała, ale należy zwrócić uwagę, że „kultura donosu” różni się nieco od siebie w różnych państwach samej chociażby Unii Europejskiej. O ile w wielu zachodnich państwach w doniesieniu na osobę łamiącą prawo nie ma niczego zdrożnego – nawet w drobnych sprawach – i samo takie zachowanie uważa się za przejaw kultury obywatelskiej, w Polsce patrzymy na to trochę inaczej.

Kiedyś się z tego pewnie wyleczymy. Ale w mojej ocenie usprawiedliwiają nas okoliczności historyczne. Polska przez około pół wieku znajdowała się pod okupacją sterowanego z obcego państwa reżimu komunistycznego, w którym działały służby specjalne niekoniecznie przychylne Polakom. Donosiciele występowali przeciwko swoim rodakom, często donosząc na swoich znajomych czy współpracowników. A takie donosy miały konsekwencje niekoniecznie prawne, zdarzały się pobicia i innego rodzaju represje.

Można więc powiedzieć, że mamy coś na kształt narodowej traumy, jeśli chodzi o donosy i donosicieli.

Kiedyś się z niej wyleczymy, ale potrzebujemy czasu i przewartościowania społecznej roli donosu.

Jest w tej historii jeszcze jeden element budzący wątpliwości społeczne, a mianowicie naturalnie wynikające z charakteru akcji donoszenie na pracodawcę. Oczyma wyobraźni już widzę te wszystkie zemsty i odwety na byłych pracodawcach. Nawet tych zupełnie legalnych.

BSA daje do 10 000 euro nagrody

Donos do BSA nie tylko wiąże się z zadośćuczynieniem społecznego obowiązku w walce o interesy producentów oprogramowania, ale motywowany jest też dodatkową nagrodą pieniężną. Na stronie organizacji czytamy o zasadach przyznawania „nagrody”:

Nagroda w wysokości do 10.000 Euro jest przewidziana za każde zgłoszenie, które BSA z powodzeniem zakończy wyrokiem lub ugodą. Nagroda stanowi 10 proc. wartości odszkodowania i może wynieść maksymalnie 10.000 Euro. Każdy kto zdecyduje się na zgłoszenie, musi przekazać nam swoje imię i nazwisko oraz dane kontaktowe. BSA przyznaje nagrody jedynie w przypadkach zgłoszeń dotyczących kradzieży oprogramowania biznesowego w firmach i instytucjach i będącego produktem członków należących do organizacji.

Mam firmę. Co może BSA?

Pomimo powszechnie opowiadanych historii o „smutnych panach z BSA”, samo BSA może stosunkowo niewiele. Jeżeli do naszej firmy rzeczywiście zapuka ktoś z BSA, nie mamy obowiązku udzielać mu żadnych informacji, ani pokazywać komputerów. Jednakże BSA może wykorzystać w tym celu funkcjonariuszy Policji i wtedy będziemy już bezradni – Policja ma do tego prawo. Ponieważ problem wydaje się być coraz częstszy, w przyszłości szerzej opiszemy w jakich okolicznościach i jak należy zachować się w tej sytuacji.

Czytaj też: Natychmiast skasuj WinRAR-a z dysku, bo możesz mieć kłopoty