Oczy wszystkich, którzy mają cokolwiek wspólnego z kredytami frankowymi były wczoraj wpatrzone w Sąd Najwyższy. Wyczekiwane od miesięcy orzeczenie SN w sprawie kredytów frankowych miało odpowiedzieć na bardzo ważne pytania. Tymczasem sędziowie postanowili poprosić jeszcze o dodatkowe opinie, na przykład… Rzecznika Praw Dziecka.
Frankowicze i banki muszą poczekać na orzeczenie SN w sprawie kredytów frankowych
Sąd Najwyższy miał we wtorek odpowiedzieć na sześć bardzo ważnych pytań dotyczących kredytów frankowych. Posiedzenie przekładano wcześniej dwukrotnie i mało brakowało, by nie doszło do niego także 11 maja. Informacja o podłożonej bombie w budynku SN wzbudziła obawy czy poszerzony skład Izby Cywilnej SN zdoła odbyć posiedzenie. Gdy sędziowie wrócili do pracy, wydawało się, że orzeczenie jest już blisko. Niestety, wieczorem rzecznik Sądu Najwyższego poinformował o bezterminowym odroczeniu posiedzenia sądu. Sędziowie postanowili zwrócić się o opinie do prezesa NBP, Komisji Nadzoru Finansowego, Rzecznika Finansowego, Rzecznika Praw Obywatelskich, Rzecznika Praw Dziecka.
„Sąd Najwyższy podjął tę decyzję ze świadomością doniosłości zarówno społecznej, jak i gospodarczej, jakie jego decyzje będą miały dla Polaków” poinformował rzecznik SN.
Dość zwłoki
Oczekujący na orzeczenie nie kryli zaskoczenia tym stanowiskiem. Przekładanie terminu posiedzenia można było przecież wykorzystać, występując o niezbędne dla SN opinie. Prezes NBP kilkakrotnie wypowiadał się w mediach, że nikt go o stanowisko w sprawie kredytów frankowych nie prosił. Wielu klientów banków wstrzymuje się od miesięcy z decyzją o wniesieniu sprawy przeciwko bankowi, w którym zaciągnęli kredyt denominowany czy indeksowany we frankach. Niektóre banki, zachęcone przez KNF, zaczęły już proponować ugody. Brak odpowiedzi na pytania, które trafiły do sądu, nie ułatwia podjęcia decyzji o jej przyjęciu bądź odrzuceniu. Obecne zawieszenie nie jest też dobre dla banków. Część z nich decyzję o proponowaniu ugód i ich treści uzależniała od orzeczenia, które miało zapaść we wtorek. Każde istotne orzeczenie w tej sprawie ma wpływ na kurs akcji banków.
Wcześniej wydawało się, że Sąd Najwyższy czeka ze swoim orzeczeniem na orzeczenie TSUE o kredytach frankowych. Ten wydał je 29 kwietnia, podkreślając rolę sądów krajowych w rozwiązywaniu sporów sądowych między bankami i ich klientami. W zeszłym tygodniu w sprawie kredytów frankowych wypowiadała się Izba Cywilna SN w trzyosobowym składzie.
Prezes Stowarzyszenie Stop Bankowemu Bezprawiu, pytany o komentarz, odpowiedział, że SN nie jest w stanie rozwiązać problemów, które są po części problemami systemowymi. To chyba przerosło zarówno ustawodawcę, jak i cały skład Izby Cywilnej.