Jest wyczekiwane orzeczenie TSUE w sprawie kredytów frankowych. Sądy krajowe mają zadbać, żeby frankowicze nie pogorszyli swojej sytuacji

Finanse Prawo Dołącz do dyskusji (449)
Jest wyczekiwane orzeczenie TSUE w sprawie kredytów frankowych. Sądy krajowe mają zadbać, żeby frankowicze nie pogorszyli swojej sytuacji

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w wydanym dziś orzeczeniu wskazał ramy, w jakich mają się poruszać sądy krajowe orzekające w sprawach kredytów frankowych. TSUE orzekł, ze jeśli umowa między konsumentem a bankiem zawiera zapisy niedozwolone, to należy je usunąć. Zadaniem sądu krajowego jest uświadomić konsumenta, co to dla niego oznacza.

Frankowiczu, sąd ci wyjaśni

TSUE wydał dziś orzeczenie ws. kredytów frankowych w Polsce. Powodem były pytania prejudycjalne zadane mu przez Sąd Okręgowy w Gdańsku. Klienci banku BPH, których sprawa dotyczy, zawarli umowę na 30 lat. Wartość kredytu była wyrażona w złotych polskich, ale indeksowana do franka szwajcarskiego. Kredytobiorcy byli poinformowani o ryzyku kursowym. Spłata kredytu odbywała się w złotych, a wysokość rat i pozostała do spłaty część kredytu, obliczane były na podstawie kursu sprzedaży waluty CHF, powiększonego marżę bankową. Metoda określenia marży banku nie została w umowie sprecyzowana. W 2011 roku podpisali aneks, pozwalający im na spłatę w walucie oraz opisujący sposób wyliczania marży banku. Klienci powołali się w pozwie na nieuczciwy charakter indeksacji kredytu i na tej podstawie domagali się unieważnienia umowy i zwrotu wszystkich wpłaconych kwot.

Najważniejsze w orzeczeniu TSUE jest stwierdzenie, że jeśli w umowie między bankiem, a jego klientem były klauzule niedozwolone, należy do nich podejść tak, jakby ich nie było czyli uznać je za nieobowiązujące. Czy oznacza to, że całą umowę można uznać za niezobowiązującą? Odpowiedź na to pytanie TSUE pozostawia sądowi krajowemu. Wskazuje jedynie, że jeżeli część jej zapisów, po uznaniu za niebyłe tych niedozwolonych, sprawia, że umowa może dalej działać, to sąd krajowy ma możliwość tak uznać.

TSUE ustalił ramy dla polskich sądów

TSUE uważa również, że sąd krajowy ma ostrzec konsumenta i to bez względu na to czy reprezentuje go profesjonalny pełnomocnik czy nie. Chodzi o to, by konsument nie pogorszył swojej sytuacji, decydując się na unieważnienie umowy i w efekcie nie stracił na przykład mieszkania.

Z orzeczenia TSUE jednoznacznie wynika, że podpisanie aneksów do umowy kredytowej – chodziło tu zwłaszcza o te, pozwalające na spłatę kredytu w walucie – nie przekreśla możliwości unieważnienia umowy czy „odfrankowienia” kredytu.

W upublicznionym orzeczeniu TSUE nie znalazła się odpowiedź pytanie czy w sytuacji unieważnienia umowy bank ma prawo oczekiwać od klienta wynagrodzenia za korzystanie z kapitału. TSUE ma też udzielić odpowiedzi na pytanie, od jakiej ewentualnie daty należy liczyć termin przedawnienia roszczeń banku o zwrot kapitału. Być może odpowiedź na to pytanie, poznamy po godzinie 12.00. Orzeczenie ma być opublikowane w całości na stronie TSUE.

W Polsce czynnych jest w tej chwili około 460 tysięcy umów, udzielających kredyty frankowe.