Protest artystów i organizatorów osiągnął skutek. Czeka nas powrót koncertów 4 czerwca! Rząd opublikował we wtorkowy wieczór rozporządzenie, które wprowadza zasady sanitarne na imprezach plenerowych. Bo tylko na otwartej przestrzeni będzie można na razie posłuchać muzyki na żywo. Ale dobre i to!
Powrót koncertów 4 czerwca
Według nowego rozporządzenia bazowy limit osób bawiących się na koncercie wyniesie 250 osób. Ale, co bardzo ważne, do tego limitu nie będą liczyć się osoby zaszczepione przeciw Covid-19. Mamy więc podobny schemat co na przykład w przypadku organizacji wesel. Jest więc kolejna realna (co ważne – niedyskryminująca!) zachęta do przyjęcia szczepionki na koronawirusa.
W trakcie imprezy będą obowiązywały następujące zasady sanitarne:
- nakaz zakrywania ust i nosa
- udostępnione co drugie miejsce na widowni, a w przypadku imprezy „na stojąco” zachowanie odległości 1,5 metra
- zakaz spożywania napojów lub posiłków na koncertach
To wciąż dość restrykcyjne zasady, ale organizatorzy od miesięcy przygotowywali się na imprezy w reżimie sanitarnym, więc nie powinny one stanowić aż tak dużego problemu (przykład: wystarczy stworzyć osobną strefę gastro i nie wpuszczać pod scenę ludzi z piciem i jedzeniem, co i tak dzieje się na festiwalach od lat). Najważniejsze bowiem, że rząd szybko wysłuchał dramatycznego apelu całej branży, wołającej: otwórzcie koncerty!
Koniec z dyskryminacją?
Wiele razy politycy i lekarzy podkreślali, że branża eventowa będzie ostatnią do odmrożenia. Wszystko przez obawy związane z gromadzeniem się często wielu tysięcy osób w jednym miejscu. Co może na początku pandemii wydawało się zrozumiałe, ale logiczność tego toku myślenia, szczególnie w ostatnich miesiącach łatwo można było podważyć. Po pierwsze kolejne badania potwierdzają, że maseczki na dworze nie są do końca potrzebne, bo transmisja wirusa „pod chmurką” jest utrudniona (choć trzeba przyznać, że w koncertowym ścisku zdecydowanie rośnie). Po drugie rząd tydzień przed koncertami „uwalnia” gastronomię w pomieszczeniach, gdzie możliwość zarażenia się w oczywisty sposób jest większa.
Choćby z tego powodu utrzymywanie restrykcji właściwie tylko dla jednej branży było równie niesprawiedliwe, co absurdalne. Wielu artystów od ponad roku nie miało szans zarobić ani grosza, a firmy eventowe zaczęły padać jedna po drugiej. Trzeba pozwolić im wrócić do pracy na tych samych zasadach co innym przedsiębiorcom. Dobrze więc, że rząd wydał zgodę na koncerty. Szkoda, że potrzeba było do tego głośnego protestu.