Rolnicy od lat zabiegali o możliwość legalnej sprzedaży produktów, które wytwarzali z własnych surowców, czyli o sprzedaż bezpośrednią. Prezydent podpisał ustawę dającą im tę możliwość.
Sprzedaż bezpośrednia to możliwość wykorzystania produkowanych przez siebie warzyw, owoców, mleka, jajek, mięsa do wykonywania z nich różnego rodzaju przetworów, a wszystko to bez potrzeby rejestrowania działalności gospodarczej. Ułatwi to wielu osobom sprzedaż płodów rolnych i nadwyżek mleka, mięsa czy jaj, które do tej pory się marnowały lub były wykorzystywane tylko przez rolników. Teraz będą mogli wszelkie nadwyżki zutylizować w pożyteczny sposób i jeszcze na tym zarobić.
Dla konsumentów także jest to bardzo ważna informacja, gdyż będą oni mieli dostęp do produktów wybitnie domowych. Wszelkiego typu pikle, sałatki, surówki, dżemy, pasztety, kiełbasy czy inne smakowitości będą dostępne w szerokim zakresie. Nie będziemy skazani jedynie na przetwory z dużych fabryk, które niejednokrotnie są dość mocno przetworzone i zawierają różnego rodzaju dodatki poprawiające smak, zapach, wygląd lub utrwalające je na wiele miesięcy.
Rolnicy zabiegali o taką nowelizację, argumentując, że w wielu krajach Unii Europejskiej rolnicy mieli takie możliwości od lat, dzięki czemu małe gospodarstwa rolnicze, agroturystyczne, przydomowe manufaktury funkcjonowały znacznie lepiej.
Niezależnie od tego, czy jest to przedwyborcze zagranie pod publiczkę, jak zarzucają to prezydentowi Komorowskiemu niektórzy, podpisał on nowelizację ustawy i rolnicy nareszcie się cieszą, bo całość zacznie działać od 1 stycznia 2016 roku. Argumentował on też fakt zmiany ustawy tym, że rolnicy do tej pory i tak wytwarzali różnego rodzaju przetwory i upłynniali je wśród sąsiadów czy znajomych, ale nie było to usankcjonowane prawnie.
Ważne jest to także z powodu kontroli skarbowych, gdyż urzędnicy mogli do tej pory nakładać różnego rodzaju kary na sprzedawców, którzy nie mogli wykazać, że mają działalność gospodarczą umożliwiającą wytwarzanie i sprzedaż przetworów z własnych surowców. Teraz wystarczy, że rolnik zgłosi taką działalność w US i będzie dokumentował wszelką sprzedaż. Wartość sprzedanych przez niego towarów nie może przekroczyć kwoty 150 000 Euro, a od całości będzie musiał odprowadzić podatek w wysokości 2 proc.
Rolnicy mimo wielu swobód mają też wiele nakazów i zakazów, o których nie śniło się zwykłemu zjadaczowi chleba. Urzędnicy często sprawdzają wprowadzanie i szanowanie przepisów skarbowych, sanitarnych, epidemiologicznych i wielu innych. Komornicy działają często dość radykalnie, tak jak miało to miejsce w słynnej sprawie zajęcia ciągnika. W każdym przypadku, gdy rolnik nie jest pewien, czy postępuje słusznie, czy jednak ma pole do obrony przed nakładanymi na niego karami lub zakazami powinien skorzystać z pomocy naszych prawników, którzy doradzą postępowanie lub pomogą przygotować stosowne pisma. Są oni stale dostępni pod adresem kontakt@bezprawnik.pl. Zawsze chętnie pomogą.
Zdjęcie z serwisu shutterstock.com